Protestują przeciwko oknom życia. Mają zaskakujący powód

Protestują przeciwko oknom życia. Mają zaskakujący powód

Dodano: 
Zakonnica
Zakonnica Źródło: Pixabay / Ane_Hinds
Chorwacja od niedawna posiada pierwsze „okno życia”. Nie wszystkim w kraju takie rozwiązanie przypadło jednak do gustu. Sceptycy twierdzą, że jest to sprytny manewr przeciwników aborcji.

Wbrew pozorom, tzw. okna życia nie są czymś powszechnym. Znają je mieszkańcy USA, Chin, Japonii, Indii czy części krajów europejskich, w tym Polski. Jest jednak wiele państw na świecie, gdzie tego rozwiązania się nie stosuje. Dopiero od lutego pierwsze okno życia uruchomiono na przykład w Chorwacji. W tym ostatnim kraju temat okien życia wywołał burzliwą debatę w przestrzeni publicznej.

Pierwsze w Chorwacji okno życia wywołało debatę

Instalacja wbudowana w ścianę jednego z damskich klasztorów w Zagrzebiu to inicjatywa Stowarzyszenia Betlejem. To organizacja działająca „na rzecz ochrony życia ludzkiego od poczęcia do naturalnej śmierci”. Jej okno życia działa na tych samych zasadach, co wszędzie na świecie. Po otwarciu „skrzynki” uruchamia się alarm, informujący zakonnice o pojawieniu się dziecka.

Chorwackie okno nie znalazło jeszcze zastosowania, ale już stało się przedmiotem sporów. Protestują zwłaszcza organizacje zajmujące się prawami kobiet. Twierdzą, że pomysł Stowarzyszenia Betlejem to „koń trojański” środowisk niechętnych aborcji. Chorwacka Sieć Kobiet apeluje nawet o likwidację instalacji.

Choć aborcja jest w Chorwacji legalna, to wielu lekarzy nie zgadza się na jej wykonywanie ze względu na swoje sumienie. Zagrzebska urzędniczka Mia Knezevic w rozmowie z AFP przekonywała, że okno życia nie poprawi sytuacji. – To może brzmieć jak dobry pomysł, ale ostatecznie chodzi o to, by kobiety czuły się źle z powodu aborcji, oferując „alternatywę” – mówiła.

Co nie podoba się w przeciwnikom okien życia?

Wśród zarzutów pod adresem okien życia wymienia się np. tworzenie przestrzeni do możliwych wykroczeń i niezgodność z chorwackim prawem. W tym kraju porzucenie dziecka stanowi bowiem przestępstwo. Rząd wszczął zresztą inspekcję funkcjonującego od lutego narzędzia.

Jeszcze innym zarzutem jest brak możliwości uzyskania przez dzieci z okien życia informacji o swoim biologicznym pochodzeniu. Stowarzyszenie Betlejem uważa jednak, że najważniejsze w tym wszystkim jest ratowanie życia. Podobnie patrzy na to profesor prawa Aleksandra Korac Graovac z Uniwersytetu w Zagrzebiu. Podkreśla, że prawo do życia jest ważniejsze niż prawo do informacji o pochodzeniu.

Czytaj też:
Problem z plażowaniem we Włoszech. Plaga komarów opanowała miasto
Czytaj też:
Z zewnątrz nowoczesna stodoła, w środku japandi. Zobacz jak wygląda dom postawiony na stromej działce

Opracował:
Źródło: WPROST.pl