Dla Kasjanowa, którego ugrupowanie nie weszło do nowej Dumy Państwowej, był to warunek niezbędny do zarejestrowania jego kandydatury przed wyborami prezydenckimi 2 marca 2008 roku. Na konferencji prasowej w Moskwie Kasjanow podał, że udało mu się zdobyć ponad 2,2 mln podpisów z poparciem.
Jak podkreślił, on sam i jego zwolennicy są ludźmi przestrzegającymi przepisów, choć obowiązujące prawo wyborcze uważają za "błędne, a jego wymogi za przesadne".
Dodał, że jest pewien, że Centralna Komisja Wyborcza zarejestruje jego kandydaturę, ale będzie miał problemy z prowadzeniem kampanii wyborczej. "Nie będziemy mieli takich możliwości korzystania z czasu telewizyjnego, jak byśmy chcieli i jakie będzie miał kandydat reżimowy" - powiedział. Praktykę taką określił jako "główną broń propagandową obecnego reżimu".
Termin składania podpisów w CKW upływa w środę 16 stycznia o godz. 18.00 czasu moskiewskiego (16.00 czasu polskiego). Ostateczna lista uczestników wyborów zostanie ogłoszona 26 stycznia.
W ubiegłym tygodniu o zebraniu 2 mln podpisów poinformował inny kandydat na prezydenta, lider lojalnej wobec Kremla Demokratycznej Partii Rosji (DPR) Andriej Bogdanow.
Pozostali pretendenci do kremlowskiego tronu - pierwszy wicepremier Dmitrij Miedwiediew, lider Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej (KPRF) Giennadij Ziuganow i przywódca nacjonalistycznej Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji (LDPR) Władimir Żyrinowski - nie muszą zbierać podpisów, gdyż zostali zgłoszeni przez partie reprezentowane w Dumie.
Kasjanow, zaufany współpracownik poprzedniego prezydenta Borysa Jelcyna, stał na czele rządu w latach 2000-04, w czasie pierwszej kadencji prezydenckiej Putina. Na scenę polityczną wrócił w lutym 2005 roku, deklarując gotowość objęcia przywództwa nad obozem demokratycznym w Rosji.
Obecnie należy do najostrzejszych krytyków Putina, któremu zarzuca demontaż podstaw ustroju konstytucyjnego, tłumienie swobód demokratycznych i restaurację systemu radzieckiego.pap, em