Cuffaro nie kryje jednak zadowolenia z wyroku, gdyż sąd odrzucił drugi postawiony mu zarzut - wspierania mafii. Do dymisji podawać się nie zamierza, i to mimo że sąd wymierzył mu dodatkową karę zakazu pełnienia funkcji publicznych przez pięć lat.
Wcześniej Cuffaro, polityk prokatolickiej partii UDC, zapowiadał, że ustąpi ze stanowiska tylko wtedy, gdy zostanie skazany za sprzyjanie Cosa Nostra. Po ogłoszeniu wyroku jego oponenci polityczni z centrolewicy natychmiast zażądali, by złożył rezygnację.
Według aktu oskarżenia w 2001 roku Cuffaro dowiedział się od chorążego karabinierów o podsłuchu zainstalowanym w domu jednego z mafijnych bossów - Giuseppe Guttadauro. Dom ten odwiedzał przyjaciel Cuffaro, skazany dwa lata temu za związki z mafią. Zdaniem śledczych przewodniczący władz regionalnych ujawnił tajemnicę o podsłuchu swemu przyjacielowi. W konsekwencji wiadomość ta dotarła do podsłuchiwanego mafiosa, a całe prowadzone przeciwko niemu kolejne śledztwo zakończyło się fiaskiem.
Powiadomienie o podsłuchu sąd uznał jednak za ujawnienie tajemnicy urzędowej, a nie dowód związków gubernatora z Cosa Nostra.
On zaś jest usatysfakcjonowany, że już sąd pierwszej instancji odrzucił ten ciężki zarzut.
Z inicjatywy partyjnych kolegów oraz zwolenników gubernatora w kościele położonym obok sądu w Palermo trwały w ostatnich dniach modły o jego uniewinnienie.
pap, ss