"Kiedy doszło do ataku na World Trade Center byłem w Arabii Saudyjskiej i czułem wielki żal z powodu wszystkich ofiar"- zapewnił Omar Bin Laden podczas rozmowy, nagranej w Kairze.
Poinformował, że porzucił obóz Al-Kaidy w Afganistanie, w którym dorastał.
Dodał : "Wstąpienie do tego obozu to nie był mój wybór, ale znalazłem siłę, by uciec, a mój ojciec przyjął to do wiadomości".
"Zabijanie cywilów jest nie do przyjęcia, a muzułmanie powinni to powiedzieć. Nie wierzę w wojnę, ale mój ojciec nie jest potworem" - oświadczył młody Bin Laden.
Wspominał również: "Kiedy byliśmy mali, ojciec uczył nas, że różnorodność religijna to bogactwo. W domu mówiło się o Palestynie, ale Zachód nie był diabłem".
"Mimo mojego nazwiska, w Europie byłem zawsze traktowany z szacunkiem"- zapewnił. Ujawnił też, że organizuje marsz na rzecz pokoju w północnej Afryce.
Zapytany zaś, jaki był jego ojciec, odparł " "Mój ojciec ma bardzo miękkie serce".
j/pap