17 objętych ustawą Kościołów i wspólnot wyznaniowych uzgodniło, że 83 procent kwoty restytucyjnej przypadnie na Kościół katolicki. "Chodzi o wspaniałomyślny gest ze strony Kościoła katolickiego, bowiem jego udział w przechwyconym przez komunistów majątku był wyższy" - podkreśliło czeskie ministerstwo kultury, któremu podlegają w rządzie sprawy wyznaniowe.
Zgodnie z ustawą, zwrot w naturze ma dotyczyć jednej trzeciej przejętego przez państwo majątku, natomiast rekompensatą za pozostałe dwie trzecie będą odszkodowania w łącznej nominalnej kwocie 83 mld koron (4,6 mld dolarów), wypłacane w ciągu 60 lat. Dzięki odsetkom w wysokości 4,85 procent rocznie fundusz wypłat osiągnie blisko 270 mld koron (15 mld dolarów).
Występując w środę na konferencji prasowej w Pradze przewodniczący Czeskiej Konferencji Episkopatu, arcybiskup ołomuniecki Jan Graubner wyraził nadzieję, że parlament uchwali ustawę w wersji rządowej bez żadnych zmian. "Jeśli komuś wynegocjowana wysokość odsetek wydaje się zbyt duża, niech sobie pomyśli, jaką inflację mamy właśnie w bieżącym miesiącu, i wtedy skonstatuje, że już jesteśmy na minusie. Gdyby ktoś chciał nas zmuszać do czegoś jeszcze mniej korzystnego, nie uważałbym tego za uczciwe" - dodał.
Projekt ustawy przewiduje, że wypłacane obecnie Kościołom i związkom wyznaniowym państwowe dotacje, w tym pensje dla duchownych, będą co roku zmniejszane o 5 procent, by po 20 latach całkowicie wygasnąć.
Minister kultury Vaclav Jehliczka z Unii Chrześcijańsko- Demokratycznej - Czechosłowackiej Partii Ludowej (KDU-CSL) odrzucił sugestie, że zgoda rządu na restytucję majątku kościelnego to cena za poparcie przez ludowców reelekcji prezydenta Vaclava Klausa. To zbieg okoliczności, że sprawę tę rozstrzygnięto przed wyznaczonymi na początek lutego wyborami głowy państwa - oświadczył minister.
Według czeskiej konstytucji, prezydent wybierany jest we wspólnym głosowaniu obu izb parlamentu.pap, em