Ubiegający się o reelekcję prozachodni liberał Boris Tadić minimalnie zwycięża w niedzielnej drugiej turze wyborów prezydenckich w Serbii - wynika z sondaży powyborczych.
Według różnych źródeł, Tadić otrzymał nieco ponad 50 proc., a jego rywal, skrajny nacjonalista Tomislav Nikolić - ponad 47 proc. głosów.
Ocenia się, że frekwencja była wysoka i wyniosła blisko 67 proc. W pierwszej turze, która odbyła się 20 stycznia i którą wygrał Nikolić, frekwencja wynosiła 61 proc.
Wybory prezydenckie były postrzegane jako referendum w sprawie reakcji Serbii na zapowiadane przez władze Kosowa ogłoszenie niepodległości.
Przeciwni niepodległości Kosowa są obaj rywale. Tadić podkreśla jednak, że bez względu na to, co będzie z Kosowem, priorytetem Serbii musi być członkostwo w Unii Europejskiej.
Nikolić opowiada się za dalszym zbliżeniem Serbii z Rosją.
pap, ss