Na monachijskiej konferencji bezpieczeństwa Iwanow ocenił, że "jednostronne ogłoszenie niezależności Kosowa stworzy poważne problemy, będzie precedensem poza ramami prawa międzynarodowego, otwarciem puszki Pandory".
Iwanow zaznaczył, że Rosja nie zamierza następnego dnia po ogłoszeniu niepodległości przez Kosowo uznać niepodległości Abchazji i Osetii Południowej. Obie te republiki formalnie należą do Gruzji, lecz zerwały z Tbilisi i ciążą ku Rosji.
Pierwszy wicepremier Rosji powiedział, że jeśli Unia Europejska uzna Kosowo, to powinna uznać też i Republikę Cypru Północnego, którą uznaje jedynie Turcja.
Podkreślił, że Rosja jest przeciwna ogłoszeniu niezależności Kosowa nie dlatego, że zawzięcie wspiera Serbów, lecz uważa, że Serbowie powinni się dogadać z mieszkańcami Kosowa. Ponad 90 proc. mieszkańców Kosowa to Albańczycy.
Niepodległość Kosowa popierają USA i większość państw Unii. Utrzymują, że uznają państwowość prowincji wkrótce po proklamowaniu przez nią niepodległości.pap, em