W rejon platformy Safe Scandinavia, około 210 kilometrów na północny wschód od szkockiego portu Aberdeen, wysłano 14 śmigłowców i wojskowy samolot patrolowy Nimrod. Jak podała rzeczniczka brytyjskiej Agencji Żeglugi i Straży Przybrzeżnej, około 500 ludzi ewakuowano na inne platformy i brak doniesień, by ktokolwiek doznał obrażeń.
Jak poinformowała telewizja Sky News, ewakuację spowodował alarm bombowy. Władze twierdzą, że incydent dotyczył przebywającej na platformie kobiety, ale nie podały, co było podłożem alarmu. Według zacytowanych później przez Sky News źródeł, całą sprawę uznano za mistyfikację.
Jak oświadczyła rzeczniczka policji, incydent "został bardzo szybko uśmierzony z policyjnego punktu widzenia". Dodała, iż nikogo nie aresztowano.
Według źródeł cytowanych przez BBC, cała sprawa nie miała podłoża terrorystycznego.
"Należy rozumieć, że incydent został wywołany wypowiedziami przebywającej na platformie kobiety" - powiedział rzecznik bazy Królewskich Sił Powietrznych (RAF) w Kinloss w północnej Szkocji, skąd startowały biorące udział w akcji śmigłowce.
Ministerstwo obrony w Londynie poinformowało, iż przygotowywano do wysłania ekipę saperską, ale ostatecznie wstrzymano jej wyjazd. "Sądzę, że wszyscy są bezpieczni" - powiedział rzecznik ministerstwa.
Rzecznik bazy w Kinloss poinformował, iż akcji skierowano 14 śmigłowców. "To był alarm o zagrożeniu. Zażądano od nas, byśmy wysłali śmigłowce. To w istocie reakcja bardziej na sytuację potencjalną niż na sytuację znaną" - dodał rzecznik.
Safe Scadinavia należy do zarejestrowanej w Oslo spółki PrtoSafe.pap, em