W wywiadzie dla prywatnego radia "Darik" Siderow, którego partia "Ataka" zasiada w 240-osobowym parlamencie od 2005 r. i ma 11 posłów, powiedział, że Kosowo "staje się muzułmańskim państwem". Doprowadzenie do jego niepodległości "jest amerykańskim planem" - dodał.
"Stany Zjednoczone zarezerwowały dla siebie ten narkotykowy obszar, uczyniły z niego swoją największą bazę wojskową, a potem uprawomocniły przestępców w rodzaju Hashima Thaciego (premier Kosowa - PAP)" - powiedział Siderow.
"Niezależność Kosowa jest niebezpieczna dlatego, że legitymuje przestępców jako polityków" - podkreślił.
Według Siderowa, znanego z antytureckich i antymuzułmańskich wypowiedzi, "nacjonalizm Albańczyków jest niebezpieczny dla innych narodów i państw w regionie bałkańskim", ponieważ oznacza m.in. ekspansję islamu.
"Nie należy sobie stwarzać iluzji - nic nadzwyczajnego się dzisiaj w Kosowie nie stanie. Wydarzenia toczyły się tam dzień po dniu w ciągu ostatnich 10 lat i były sterowane przez Stany Zjednoczone" - powiedział.
Według Siderowa, Bułgaria nie potrafiła wypracować odpowiadającego jej interesom narodowym stanowiska w sprawie Kosowa.
Bułgaria nie ma oficjalnie zdecydowanego stanowiska w tej sprawie. Jej oficjalni przedstawiciele obawiają się destabilizacji regionu, jeżeli Kosowo stanie się precedensem w wytyczaniu granic państwowych w regionie na zasadzie etnicznej. Prezydent i MSZ zapowiedzieli, że Bułgaria nie będzie w gronie pierwszych państw, które uznają niezależne Kosowo.
ab, pap