Serbia "nigdy nie uzna niepodległości Kosowa" - oświadczył w niedzielę prezydent Serbii Boris Tadić, wzywając jednocześnie współobywateli, aby "w tych ciężkich dla państwa serbskiego dniach" zachowali "maksimum odpowiedzialności".
Tadić wezwał organizacje międzynarodowe do "natychmiastowego anulowania" aktu proklamowania niepodległości Kosowa.
W obecnej sytuacji "najważniejsze jest dla nas życie ludzi i ich bezpieczeństwo" - podkreślił Tadić i wskazał na odpowiedzialność UNMIK oraz sił KFOR za "zapewnienie bezpieczeństwa Serbom i innym nie-Albańczykom w Kosowie oraz za nienaruszalność ich domów i mienia".
"Na nich spoczywa odpowiedzialność za każde życie ludzkie w Kosowie" - dodał Tadić.
Serbia będzie stawiała czoło sytuacji powstałej po proklamowaniu niepodległości Kosowa "z godnością, w sposób pokojowy i cywilizowany" - zapewniał szef państwa serbskiego.
"Serbia nie chce uciekać się do przemocy i jest to jedyny środek, którego nie zastosuje w słusznej walce o przywrócenie swej integralności terytorialnej" - podkreślił w przemówieniu Tadić.ab, pap