"Kraj sprawujący przewodnictwo w UE jest głęboko zaniepokojony ograniczeniem swobody poruszania się przywódcy opozycji i kandydata w wyborach prezydenckich Lewona Ter-Petrosjana oraz zatrzymaniem manifestantów. Domaga się ich natychmiastowego uwolnienia" - napisała Słowenia w komunikacie.
Słowenia apeluje też do rządu i opozycji o "powrót do pokojowych i demokratycznych praktyk oraz o natychmiastowe wznowienie dialogu politycznego w celu przywrócenia stabilizacji w kraju".
Rząd Armenii zagroził w sobotę wprowadzeniem stanu wyjątkowego, jeśli sytuacja w kraju nadal będzie się "zaostrzać". "Rząd nie może dłużej tolerować tej sytuacji" - oznajmił armeński minister spraw zagranicznych Wardan Oskanian, krytykując opozycję, która jego zdaniem szykuje się do "konfrontacji".
W sobotę rano policja usunęła siłą demonstrantów z Placu Wolności, gdzie opozycja organizuje codzienne wiece domagając się unieważnienia ostatnich wyborów prezydenckich z 19 lutego. Nieco później media podały, że przywódca opozycji Ter-Petrosjan został uwięziony przez władze w areszcie domowym w swej posiadłości w Erewanie. Przywódcy armeńskiej opozycji zaapelowali o spokój.
Zdaniem opozycji wyniki wyborów zostały sfałszowane. Według Centralnej Komisji Wyborczej, zwyciężył premier Serż Sarkisjan, który uzyskał 52,82 procent głosów, a Ter-Petrosjan - 21,5 procent. Ter-Petrosjan uważa, że głosowanie należy unieważnić, gdyż w dniu wyborów wielu jego zwolenników zostało pobitych, a głosy często oddawano pod przymusem i po kilka razy.
Obserwatorzy Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) uznali, że wybory zasadniczo spełniły standardy demokracji.
j/pap