W Niemczech - jak podano w Waszyngtonie - zanotowano około stu "poważnych reakcji alergicznych" u osób korzystających z leku. Nie było natomiast ofiar śmiertelnych.
Jak pisze w piątek dziennik "New York Times", tym samym sprawa leku nabrała szerszego zasięgu. Niemiecka heparyna - podkreśla dziennik - nie pochodzi od amerykańskiej firmy Baxter.
Amerykański urząd ds. żywności i leków nakazał w ostatnich dniach wycofanie części leku oraz poddawanie pozostałej znajdującej się na rynku USA heparyny szczegółowym testom. Stwierdzono bowiem, że część preparatu, sprowadzana przez amerykańską firmę Baxter International z Chin, jest zanieczyszczona bądź jeden ze składników leku został rozmyślnie sfałszowany.
Amerykański urząd podejrzewa, że lek ma związek ze zgonem co najmniej 19 pacjentów w USA oraz poważnymi reakcjami alergicznymi dalszych ponad 700 pacjentów. W sprawie nadal jednak prowadzone jest śledztwo. Zanieczyszczeń nie stwierdzono w heparynie produkowanej w całości przez amerykańską firmę APP Pharmaceuticals.
Firma Baxter, dostarczająca połowę heparyny na rynek USA, po ujawnieniu problemów, wstrzymała w końcu lutego produkcję leku. Inspektorzy firmy stwierdzili "problemy" u producenta podstawowego składnika - w zakładach w Changzhou (czyt.Cz'hang-dżou) w Chinach.
ab, pap