Przegrana ZANU-PF, partii prezydenta Mugabe w wyborach parlamentarnych w Zimbabwe to niewątpliwie dobry znak. Sukces przeciwników dyktatora to jednak zaledwie bardzo drobny krok na drodze do wyzwolenia spod władzy reżimu, który przez prawie 30 lat notorycznie łamał prawa człowieka i swobody obywatelskie oraz doprowadził kraj do kompletnej ruiny gospodarczej.
Trudno się bowiem spodziewać, że Mugabe, który właśnie ogłosił, że jest gotowy stanąć do drugiej rundy wyborów prezydenckich, zgodzi się pokojowo oddać władzę. Mugabe tak łatwo nie pogodzi się z porażką w wyborach prezydenckich, przeprowadzonych równocześnie w głosowaniem do parlamentu i może próbować uciec się do fałszerstw. Zwłaszcza że opozycyjny Ruch na rzecz Zmian Demokratycznych (MDC) już ogłosił nieoficjalnie, że jego kandydat Morgan Tsvangirai, pokonał Mugabe'go przekraczając w pierwszej rundzie 50-proc. próg poparcia. Oznaczałoby to że drugiej rundy być nie powinno.
Poza tym, jak uczy doświadczenie z innych krajów Czarnego Lądu, próba odsunięcia od władzy reżimu w Zimbabwe może się skończyć rozlewem krwi. Zwłaszcza, że opozycja jest wciąż bardzo słaba i podzielona. Brakuje jej też charyzmatycznego lidera na miarę chociażby Nelsona Mandeli, którego autorytet i społeczna siła oddziaływania jego Afrykańskiego Kongresu Narodowego niewątpliwie ułatwił zniesienie apartheidu w RPA i wejście na drogę demokracji. W obecnej sytuacji wiele wciąż wskazuje na to, że Zimbabwe będzie skazane na dyktaturę Mugabe i jego stronnictwa.
Poza tym, jak uczy doświadczenie z innych krajów Czarnego Lądu, próba odsunięcia od władzy reżimu w Zimbabwe może się skończyć rozlewem krwi. Zwłaszcza, że opozycja jest wciąż bardzo słaba i podzielona. Brakuje jej też charyzmatycznego lidera na miarę chociażby Nelsona Mandeli, którego autorytet i społeczna siła oddziaływania jego Afrykańskiego Kongresu Narodowego niewątpliwie ułatwił zniesienie apartheidu w RPA i wejście na drogę demokracji. W obecnej sytuacji wiele wciąż wskazuje na to, że Zimbabwe będzie skazane na dyktaturę Mugabe i jego stronnictwa.