Prezydent zadowolony ze szczytu NATO

Prezydent zadowolony ze szczytu NATO

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. A. Jagielak/Wprost 
Prezydent Lech Kaczyński za "wielki sukces" szczytu NATO uznał akceptację Sojuszu dla planów umieszczenia w Polsce i Czechach elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej. Dla Polski "sprawą centralną" na szczycie była kwestia członkostwa Ukrainy i Gruzji w NATO - uważa prezydent.

Po południu w piątek Lech Kaczyński wrócił z Bukaresztu do Polski.

Podczas szczytu Sojusz uznał, że oba te kraje zostaną w przyszłości członkami NATO; decyzje w sprawie objęcia ich Planem Działań na rzecz Członkostwa w NATO (ang. MAP) mogą zapaść już w grudniu.

L. Kaczyński zaznaczył, że decyzja w sprawie amerykańskiej tarczy antyrakietowej dotyczy bezpośrednio Polski i Stanów Zjednoczonych. "Toczą się rozmowy, mam nadzieję, że z sukcesem" - dodał.

Na pytanie, czy NATO-wska propozycja wobec Rosji w sprawie tarczy leży w polskim interesie, L.Kaczyński odparł: "To jest sprawa wymagająca analizy".

Poinformował, że podczas piątkowego spotkania NATO-Ukraina wyraził nadzieję, iż w grudniu Ukraina i Gruzja zostaną objęte Planem Działań na rzecz Członkostwa w NATO (ang. MAP).

Prezydent liczy, iż ocena tych dwóch państw dokonana w grudniu przez ministrów spraw zagranicznych NATO, będzie "pierwsza i ostatnia". Zdaniem Kaczyńskiego, dynamika zdarzeń, szczególnie komunikat końcowy szczytu w Bukareszcie, który w ocenie prezydenta jest przełomowy, pokazuje, że MAP dla Gruzji i Ukrainy w grudniu, to cel w stu procentach realny.

W ocenie Lecha Kaczyńskiego, najważniejszym osiągnięciem szczytu NATO, jeśli chodzi o sprawę Kijowa i Tbilisi, jest zgoda przywódców Sojuszu, by Ukraina i Gruzja stały się członkami NATO w przyszłości. Kaczyński podkreślił istotną rolę Polski w doprowadzeniu do takiej decyzji Sojuszu.

Pytany, czy zapis (mówiący, iż Gruzja i Ukraina wejdą do NATO), jest dowodem, iż Francja i Niemcy nie ugięły się przed Rosją, prezydent zaznaczył: "Ja oczywiście nigdy bym nie śmiał powiedzieć o naszych sojusznikach, że oni się uginają pod presją Rosji".

Z kolei zapytany o opinię Rosji, że decyzja o przyjęciu Ukrainy i Gruzji do NATO była strategicznym błędem, odpowiedział, iż niczego innego się nie spodziewał i nie dziwi się takiej opinii.

"Nie należy się spodziewać tutaj niczego innego, (...) Rosja - może wiedziona sentymentem dawnych wieków - protestuje; chciałem przypomnieć, jak to wyglądało z Polską, przecież też były różnego rodzaju opory" - mówił. Dodał, że nie jest prawdą, iż Polska uzyskała zgodę Borysa Jelcyna na przystąpienie do NATO. "Tego rodzaju formułowanie opinii przez niektóre nasze środki masowego przekazu jest wobec Polski wysoce niestosowne" - ocenił.

Prezydent poinformował, że tematem rozmów przywódców NATO była także misja w Afganistanie. Przypomniał, że Polska zwiększy swój kontyngent z 1200 do 1600 żołnierzy.

Lech Kaczyński spotkał się w Bukareszcie m.in. z kanclerz Niemiec Angelą Merkel, prezydentem Litwy Valdasem Adamkusem, prezydentem Ukrainy Wiktorem Juszczenką i prezydentem Gruzji Micheilem Saakaszwilim. "Sądzę, że wystarczy" - ocenił.

Spotkania z prezydentem Rosji Władimirem Putinem Lech Kaczyński nie planował, a jednocześnie zastrzegł, że nie zamierzał go unikać. Putin przybył do Bukaresztu na spotkanie Rady NATO-Rosja i w tym spotkaniu prezydent RP uczestniczył.

ab, ss, pap