"Hamas panuje dziś w Strefie Gazy i organizacja ta oraz jej członkowie ponoszą odpowiedzialność za nieustający terror. Nieuchronnie zapłaci cenę tych poczynań" - ostrzegł Olmert na spotkaniu członków jego partii Kadima, które odbywało się w Petah Tikwa koło Tel Awiwu.
"Zapewniam was, że udzielimy takiej odpowiedzi, po której Hamasowi odechce się atakować obywateli Izraela" - obiecał szef rządu swoim słuchaczom.
W środę bojówka Hamasu zaatakowała obsługiwane przez Izraelczyków przejście graniczne w miejscu, gdzie do Strefy Gazy pompowane jest paliwo. Zabito co najmniej dwóch izraelskich cywilów i palestyńskiego napastnika.
Do ataku doszło na przejściu Nahal Oz (północna część Strefy Gazy) po ostatniej dostawie paliwa finansowanej przez Unię Europejską - powiedzieli zachodni dyplomaci. Palestyńskich napastników było czterech i jeden z nich zginął w wymianie ognia, jednego schwytano, a dwóm udało się uciec.
W czwartek Izrael odciął dopływ paliwa płynnego do Strefy Gazy, pozostawiając jej liczącą 1,4 miliona ludność bez zaopatrzenia. "Nie będzie to jedyna reakcja z naszej strony" - oświadczył przedstawiciel armii izraelskiej.
Hamas odpowiedział na to, że dokona następnych ataków przeciwko Izraelowi. Uzasadnia je trwającą od wielu miesięcy izraelską blokadą Strefy.
Przedstawiciel organizacji Islamski Dżihad, Abu Ahmed, oświadczył w czwartek, że Palestyńczycy specjalnie wybrali jako cel przepompownię paliwa.
"To (izraelskie) paliwo - powiedział - służy do jeszcze większego upokarzania nas", ponieważ ludzie zmuszeni są czekać na nie godzinami w kolejkach. "Skoro więc to paliwo ma nas tylko poniżać, nie chcemy go wcale!" - dodał Abu Ahmed.
ab, pap