Ambasada i kirgiskie władze podały różne wersje incydentu.
Według rosyjskiej ambasady czterej mężczyźni w nieoznakowanym samochodzie zablokowali w pobliżu bazy prywatny pojazd, którym jechali trzej rosyjscy oficerowie. Kazali im wysiąść, położyć się na ziemię, a następnie ich pobili, a jednego postrzelili.
Z kolei kirgiskie ministerstwo spraw wewnętrznych poinformowało, że Rosjanie nie zatrzymali się około godziny 2.00 w nocy przy posterunku na drodze z Biszkeku do Kant.
"Nie było żadnego ataku, a było to usprawiedliwione działanie, gdyż obywatele rosyjscy nie zastosowali się do poleceń milicji drogowej; oddano więc strzały ostrzegawcze" - powiedział zastępca rzecznika służby prasowej ministerstwa, Rachmatilo Achmedow.
Rosyjskie media podały, powołując się na źródła kirgiskie, że rosyjscy oficerowie "byli w stanie nietrzeźwym".
Rannego oficera przewieziono do szpitala, gdzie operowano mu śledzionę.
ab, pap