Organizacja "Kobiety w bieli" zrzesza rodziny więźniów politycznych na Kubie.
Agencja Reuters pisze, że w demonstracji uczestniczyło 10 kobiet ubranych w białe koszulki z podobiznami uwięzionych najbliższych.
"Jesteśmy tu po to, aby domagać się uwolnienia naszych mężów, i nie odejdziemy, dopóki ich nie wypuszczą lub nas nie aresztują" - powiedziała przewodząca grupie Laura Pollan.
Chwilę później podjechał autobus z 20 policjantkami, które usiłowały zapędzić demonstrujące do jego wnętrza.
Według agencji Reuters dokonał tego dopiero tłum tzw. prawomyślnych kobiet z pobliskich urzędów, rzucając pod adresem dysydentek wyzwiska.
Agencja Reuters pisze, że uczestniczki demonstracji aresztowano. Agencja AFP cytuje przedstawicielkę policji, która utrzymuje, że zostały tylko wywiezione z placu.
Nim je wywieziono, Laura Pollan powiedziała, że domagały się natychmiastowego uwolnienia więźniów politycznych, zwłaszcza tych kilkudziesięciu, skazanych w roku 2003 na kary od 6 do 28 lat więzienia.
W roku 2005 kubańska organizacja "Kobiety w bieli" została uhonorowane przez Parlament Europejski nagrodą im. Andrieja Sacharowa. Wyróżnienie przyznawane jest tym, którzy bronią praw człowieka i podstawowych wolności.
Protesty na Kubie należą do rzadkości. W przeszłości uczestników podobnych akcji zatrzymywano i wypuszczano po kilku godzinach.
pap, ss