Wojna o Abchazję?

Wojna o Abchazję?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rosja oskarża Gruzję o koncentrowanie sił na granicy. Czy dojdzie do wojny rosyjsko-gruzińskiej?
Tibilisi leży bliżej Warszawy niż Lizbona. Blisko, a jednak daleko. Polityków europejskich, a niestety także polskich, mało interesuje, co tam się dzieje. Kiedy w Luksemburgu trwały rozmowy o mandacie negocjacyjnym z Rosją tylko Litwa była przeciw. A wiele wskazuje na to, że na Kaukazie może wybuchnąć wojna. Władze Rosji twierdzą, że Gruzini koncentrują swoje wojsko na granicy ze zbuntowaną prowincją Abchazją. Oczywiście przesłanie takiej wiadomości jest jasne, rosyjska armia także powinna tam być. Władze w Moskwie mają już pretekst, muszą bronić swoich obywateli, którzy mieszkają w zbuntowanych gruzińskich prowincjach Abchazji i Południowej Osetii. To prawda że 80 proc. mieszkańców Abchazji i Południowej Osetii to obywatele Federacji Rosyjskiej.
Kreml zapomina jednak dodać, jak dostali oni rosyjskie obywatelstwo. W latach 90. rosyjski konsul dawał obywatelstwo każdemu, kto chciał.
Teraz tak naprawdę Rosja, jeśli chce pomóc swoim obywatelom, którzy znajdują się na obcym terytorium, powinna wszystkich ewakuować.