Pełnione przez Pługcziewą stanowisko zostało powołane w kwietniu, dwa miesiące po tym jak Komisja Europejska wstrzymała wypłaty dla Bułgarii z programów PHARE, SAPARD i ISPA - po stwierdzeniu licznych malwersacji przy podziale środków unijnych.
"W Brukseli ponownie podniosły się głosy sceptyków, którzy półtora roku temu sprzeciwiali się naszemu członkostwu w UE, uważając, że Bułgaria nie jest na to gotowa" - wskazała pani wicepremier.
Jednocześnie tygodnik "Kapitał", powołując się na dwa niezależne źródła w Brukseli, napisał, że Bułgarii grozi "oficjalna izolacja" w Unii. Według publikacji kraj może stracić nie tylko prawo głosu w Radzie (ministrów) UE, lecz nawet prawa członka wspólnoty. "Wprowadzenie takich sankcji jest tematem konkretnych rozmów w Brukseli" - twierdzi pismo.
Problem odzyskania zaufania UE był tematem dwudniowej narady liderów rządzącej w Bułgarii koalicji Bułgarskiej Partii Socjalistycznej (BSP), liberalnego Narodowego Ruchu Symeona II (NDSW) i tureckiego Ruchu na rzecz Praw i Swobód (DPS).
Po zakończonej w niedzielę naradzie premier Sergej Staniszew zapowiedział wprowadzenie drastycznej kontroli procesów wykorzystywania środków unijnych.
ab, pap