W budynku przebywają jeszcze strażacy. Istnieje zagrożenie, że izolacja w konstrukcji dachowej może się zapalić na nowo.
Przez najbliższe dni budynek filharmonii pozostanie zamknięty. Jak wyjaśnił rzecznik straży pożarnej, konieczne jest sprawdzenie, czy pożar nie naruszył statyki budynku.
Dyrekcja szuka zastępczych sal, w których mogłyby się odbyć planowane na weekend koncerty.
Pożar wybuchł około godziny 14 dokładnie nad znaną na całym świecie z bardzo dobrej akustyki główną salą koncertową, mieszczącą 2,5 tys. widzów. Zapaliła się izolacja dachowa, najprawdopodobniej podczas prac spawalniczych.
Przez kilka godzin nad budynkiem filharmonii położonej w pobliżu Placu Poczdamskiego unosiły się kłęby dymu. Z ogniem walczyło ponad 150 strażaków.
Dopiero w nocy udało się całkowicie ugasić pożar. Na pochyłym, przypominającym cyrkowy namiot dachu filharmonii widać czarną plamę.
Nie oszacowano jeszcze szkód spowodowanych przez pożar.
ab, pap