"W propozycji Polski i Szwecji nie ma żadnych kontrowersji. Jeszcze kilka tygodni temu nie wyglądało to za dobrze" - powiedział Ochmann.
Jak tłumaczył, do niedawna zapowiadaną przez polskie władze inicjatywę komentowano jako zamiar żądania rekompensaty za przyjętą z inicjatywy Francji koncepcję Unii Śródziemnomorskiej.
"Połączenie prezentacji Wschodniego Partnerstwa z przyjęciem przez UE mandatu na rozmowy z Rosją o nowej umowie oraz pomoc Polski w przekonaniu Litwy do wycofania się z blokowania mandatu, zostały bardzo dobrze odebrane nie tylko w Berlinie, ale i w innych krajach UE" - powiedział Ochmann.
Niemiecki ekspert zwrócił uwagę, że Warszawa i Berlin w pewnym sensie podzieliły się rolami, jeśli chodzi o politykę wschodnią UE: szef niemieckiej dyplomacji Frank-Walter Steinmeier wziął na siebie stosunki z Rosją, a Sikorski - relacje z pozostałymi wschodnimi sąsiadami.
"Steinmeier postawił na współpracę z Kremlem i nowym prezydentem Dimitrijem Miedwiediewem. Zdaje sobie jednak sprawę, że jego pragmatyczna interpretacja rozwoju sytuacji w Rosji musi zostać zaakceptowana przez nowe kraje członkowskie UE" - ocenił Ochmann.
Jego zdaniem polityka wschodnia UE powinna składać się z trzech wymiarów: relacji z Rosją, współpracy z Ukrainą, krajami Kaukazu i w przyszłości z Białorusią oraz z polityki wobec państw Azji Środkowej.
"Ważne jest, by w inicjatywę wciągnąć także obejmującą przewodnictwo w UE Francję - projekt mógłby być konsultowany w ramach Trójkąta Weimarskiego, a także Czechy, które będą Unii przewodniczyć od początku 2009 roku" - ocenił Ochmann.
Polska i Szwecja przedstawiły projekt Wschodniego Partnerstwa na poniedziałkowym posiedzeniu ministrów spraw zagranicznych UE w Brukseli.
Przewiduje on stworzenie forum regionalnej współpracy 27 państw UE z pięcioma sąsiadami wschodnimi: Ukrainą, Mołdawią, Gruzją, Azerbejdżanem i Armenią oraz - na poziomie technicznym i eksperckim - z Białorusią.
ab, pap