Opozycja przekazała komisji wyborczej list oficjalnie potwierdzający wycofanie jej kandydata z drugiej tury wyborów - powiedział rzecznik głównego ugrupowania opozycyjnego - Ruchu na Rzecz Zmian Demokratycznych (MDC) Nelson Chamisa.
Dodał, że opozycja uważa, iż "w tych warunkach wolne i uczciwe wybory są niemożliwe".
Przywódca MDC Morgan Tsvangirai schronił się w ambasadzie Holandii w Harare, nie prosząc jednak o azyl.
Amerykański Departament Stanu oświadczył, że wspólnota międzynarodowa odrzuci wszelkie próby uznania się za prezydenta przez obecnego szefa państwa Roberta Mugabe, gdyby przeprowadził drugą turę wyborów.
"Jeśli dojdzie do wyborów, a Mugabe w nich stanie i znów ogłosi się prezydentem, sądzę, że zostanie to odrzucone przez wspólnotę międzynarodową" - powiedział rzecznik Departamentu Stanu Tom Casey.
Zwrócił uwagę na naciski sąsiadów Zimbabwe oraz potępienie przez Radę Bezpieczeństwa ONZ przemocy władz wobec zwolenników Tsvangiraia.
"Jedyne, co możemy zrobić w tej sytuacji, to jasno powiedzieć rządowi Mugabego, że cel tej politycznej przemocy, zapewniającej kontynuację reżimu, nie jest czymś, co ostatecznie będzie skuteczne" - dodał.
Mugabe, którzy od 28 lat nieprzerwanie sprawuje rządy w Zimbabwe, zlekceważył naciski wspólnoty międzynarodowej.
Casey podkreślił, że "Zimbabwe spotkają konsekwencje, jeśli, w istocie, będzie miało rząd, którego nikt nie uznaje za wiarygodny".
Mugabe pełni funkcję prezydenta i szefa rządu.
pap, keb