Według ministra generał powinien odpowiadać za brak gospodarności w magazynach wojskowych pod Sofią, w których doszło do serii silnych eksplozji.
Wybuchy wstrząsnęły stolicą Bułgarii, spowodowały duże straty materialne w niektórych dzielnicach Sofii i pobliskich wsiach. Tylko wczesna pora sprawiła, że obyło się bez ofiar.
Oświadczenie ministra Conewa zbiegło się ze stanowiskiem parlamentarnej opozycji, która żąda powołania specjalnej komisji do ustalenia przyczyn incydentu.
Jednocześnie piątkowe media bułgarskie, powołując się na źródła wojskowe podały, że w kilkudziesięciu magazynach wojskowych w Bułgarii przechowywanych jest ok. 100 tys. ton przestarzałej i przeznaczonej do zniszczenia amunicji.
"Materiały wybuchowe są w takim stanie, że mogły wybuchnąć w każdej chwili, magazyny są niebezpieczne i nie są właściwie chronione" - pisze "Standart. Przypomina, że podsofijskie magazyny, w których znajdowało się 2 tys. sztuk amunicji oraz 20 ton trotylu, były w nocy strzeżone przez dwóch emerytowanych oficerów.
Tymczasem nocą w magazynach nastąpiły kolejne eksplozje. Według resortu obrony zarejestrowano 14 słabych wybuchów.
Ludność ewakuowanych w czwartek wiosek wróciła do domów jeszcze wieczorem w obawie przed kradzieżami mienia. Część dróg w regionie wciąż jest zablokowanych.
pap, keb