Pałac Elizejski odmówił skomentowania doniesień radia RMC i telewizji BFM. Poinformowano jedynie, że oficjalny komunikat w sprawie planów prezydenta zostanie wydany w przyszłym tygodniu.
Udział Sarkozy'ego w inauguracji igrzysk będzie policzkiem dla dysydentów walczących o demokrację w Chinach - twierdzą obrońcy praw człowieka.
"Dla chińskich dysydentów to jak nóż w plecy" - powiedział we francuskiej telewizji i-Tele szef organizacji Reporterzy bez Granic Robert Menard.
Dodał, że "wszyscy oczekiwali od Francji czegoś zupełnie innego".
Sarkozy powiedział w zeszłym roku, że chciałby pojechać na inaugurację olimpiady w Pekinie. Jednak po wybuchu w marcu krwawych zamieszek antychińskich w Tybecie, prezydent Francji wstrzymał się z podjęciem decyzji.
ab, pap