Bruksela oświadczyła, że nie widzi podstaw do zmiany listy zawierającej 48 podmiotów, którym zamrożono fundusze lub które objęto innymi sankcjami. "Rada zdecydowała się więc utrzymać te osoby, grupy i jednostki na liście" - napisano w oficjalnym dzienniku UE.
Według unijnych urzędników decyzja władz UE nie ma związku z planowanymi negocjacjami z Iranem w sprawie kontrowersyjnego irańskiego programu atomowego. W sobotę w Genewie szef dyplomacji UE Javier Solana spotka się z głównym irańskim negocjatorem ds. atomowych Saidem Dżalilim. Iran ma udzielić odpowiedzi na propozycje złożone Iranowi w zamian za wstrzymanie wzbogacania uranu.
Rzecznik politycznego skrzydła MKO Szahin Gobadi skrytykował decyzję władz Unii Europejskiej. "To działanie europejskich ugodowców w przeddzień spotkania Solany z przedstawicielami teokratycznego reżimu w sprawach nuklearnych to nic innego, jak próba ugrania punktów" - podkreślił.
Założony w połowie lat 60. ruch Mojahedin-e-Khalq Organization (MKO lub z ang. People's Mujahedin of Iran - PMOI) odpowiada za ataki terrorystyczne na cele irańskie i amerykańskie, w tym zabójstwa kilkudziesięciu irańskich urzędników. W latach 80. ruch sponsorowany był przez dyktatora Iraku Saddama Husajna, w zamian za co pomagał mu w wojnie z Iranem; dysponował wtedy licznymi formacjami zbrojnymi. Reżim Saddama wykorzystywał irańskich bojowników m.in. do pacyfikacji Kurdów, czy szyickiego południa, a później w walkach z siłami koalicji.
Za największą akcję MKO uważa się zamach bombowy 28 czerwca 1981 r. na siedzibę Partii Republiki Islamskiej i zabójstwo około 70 urzędników partyjnych, wśród nich ajatollaha Mohammada Beszehtiego, drugiego po ajatollahu Chomeinim człowieka w państwie. Dwa miesiące później w ataku Mudżahedinów Ludowych zginęli prezydent i premier Iranu Mohammad Ali Radżai i Mohammad Dżawad Bahonar.
W 2001 r. grupa ta oficjalnie zrzekła się przemocy i ogłosiła się demokratycznym forum irańskich dysydentów. Zaapelowała również do UE o usunięcie jej ze spisów nielegalnych organizacji. Dotychczas wykreśliła ją tylko Wielka Brytania, co wywołało krytykę w Iranie.
Ostatnio o MKO zrobiło się głośno przy okazji uczestnictwa polskich studentów w zorganizowanym przez nich wiecu w Paryżu. Spotkanie, które odbyło się w pod koniec czerwca na paryskim lotnisku Charles'a de Gaulle'a, przyciągnęło w sumie ok. 70 tys. ludzi. Polscy studenci mogli spędzić weekend w Paryżu płacąc 20 złotych, pod warunkiem, że wezmą udział w manifestacji zorganizowanej przez organizację. Wyjazd młodych Polaków negatywnie oceniły władze Iranu.
nd, pap