Przed przyjęciem ustawy OBWE apelowała o jej odrzucenie.
Niezależni dziennikarze w 10-milionowej Białorusi obawiają się zamykania stron internetowych.
"Wszelkie mówienie o tym, że Białoruś wprowadza restrykcje dla internetu jest czystą głupotą" - powiedział Janczeuski, który jest prezydenckim doradcą ds. ideologii.
"Władze czują się wystarczająco mocne, by nie bać się niczego, w tym tendencyjnych idei. W naszym interesie leży wolny rozwój internetu bez ograniczeń. Internet na Białorusi będzie wolny" - powiedział.
Od czasu dojścia do władzy Łukaszenki w roku 1994 wiele niezależnych publikacji zamknięto, toteż - jak pisze Reuters - internet pozostawał głównym źródłem niezależnej informacji.
Wiele gazet, które ukazywały się niegdyś w wersji drukowanej, istnieje teraz tylko w formie elektronicznej.
Wobec dziennikarzy pracujących dla zagranicznych mediów ustawa wprowadza zakaz wykonywania działalności zawodowej bez akredytacji przyznanej przez białoruskie MSZ. Zabrania też finansowania mediów przez kapitał zagraniczny i zaostrza inne zasady rejestracji mediów.
pap, keb