Agencja Reutera, która w piątek podsumowuje dobiegającą końca podróż Obamy po krajach Bliskiego Wschodu i Europy, ocenia, że czarnoskóry senator dobrze odnalazł się w roli potencjalnego prezydenta Stanów Zjednoczonych, zdając ważny egzamin na drodze do Białego Domu.
W badaniach opinii publicznej to właśnie brak obycia Obamy w sprawach międzynarodowych wydaje się największą przeszkodą w potyczce z McCainem - senatorem w czwartej kadencji i weteranem wojny wietnamskiej.
Zdaniem mediów, entuzjazm, z jakim Obama był przyjmowany, stanowi zapowiedź nowej ery w amerykańskiej dyplomacji i odbudowy prestiżu Stanów Zjednoczonych. W Berlinie senator wygłosił przemówienie do tysięcy zachwyconych słuchaczy - przypomina Reuter.
"Obama zdał egzamin, który miał wykazać, że potrafi on radzić sobie z przywódcami innych krajów i uniknąć gafy" - uważa Steven Schier, politolog z Carleton College w Minnesocie.
Jak zastrzegł, choć ten sukces nie przesądza jeszcze o rezultacie batalii o najwyższy urząd w państwie, to ewentualna porażka mogła przekreślić prezydenturę.
"Teraz może spokojnie iść do przodu" - podsumował Schier.
Sukces podróży dostrzegli nawet przedstawiciele obozu Republikanów. "Już w chwili, gdy wrzucił piłkę do kosza za trzy punkty, wiedziałem, że to będzie zły tydzień" - przyznał konsultant Republikanów Joe Gaylord, komentując udany rzut Obamy na sali gimnastycznej w amerykańskiej bazie wojskowej w Kuwejcie. "Czy wyobrażacie sobie McCaina robiącego to samo?" - pytali potem internauci na forach.
W ramach swej podróży Obama odwiedził dotąd siedem krajów: Afganistan, Kuwejt, Irak, Jordanię, Izrael, Niemcy i Francję. W sobotę będzie gościł w W. Brytanii.
pap, keb