Miał on powiedzieć swym współpracownikom, że odbył "bardzo poważne" rozmowy z Obamą na temat ewentualnego dołączenia do jego "ticketu" - jak określa się tandem złożony z kandydata do najwyższego urzędu i jego przyszłego wiceprezydenta w razie zwycięstwa. Dostarczył też do sztabu Obamy dokumenty wymagane przy rozpatrywaniu kandydatur.
Politycy amerykańscy są zwykle bardzo dyskretni co do swoich szans nominacji na najwyższe stanowiska, dlatego przeciek od gubernatora można uważać za sygnał, że jest rzeczywiście w czołówce listy kandydatów.
Wirginia to ważny stan, w tegorocznych wyborach uważany za jeden z "języczków u wagi". W poprzednich kampaniach wygrywali tu zwykle Republikanie, ale ostatnio sondaże wskazują, że Obama ma duże szanse na zwycięstwo ze swym republikańskim rywalem Johnem McCainem. Gubernator Kaine - jak się uważa - mógłby mu w tym pomóc.
Innym jego atutem jest fakt, że nie zasiada w Senacie, jak większość tegorocznych kandydatów do stanowiska wiceprezydenta. Umożliwia to przedstawienie go jako "outsidera z poza Waszyngtonu" - chociaż Waszyngton, stolica USA, leży na pograniczu z Wirginą (i Marylandem).
Kaine od dawna przyjaźni się z Obamą i jako jeden z pierwszych demokratycznych guberantorów poparł jego kandydaturę do nominacji prezydenckiej. Uchodzi za umiarkowanego Demokratę, co także powinno pomóc czarnoskóremu senatorowi z Illinois, który jest atakowany przez Republikanów za związki z lewicą Demokratów.
Z drugiej strony nie ma żadnego doświadczenia ani przygotowania w sprawach międzynarodowych - co także zarzuca się Obamie.
Inni politycy najczęściej wymieniani jako potencjalni wiceprezydenci w tandemie z Obamą to senatorzy Evan Bayh, umiarkowany Demokrata z Illinois, oraz Joseph Biden, przewodniczący senackiej komisji spraw zagranicznej, który 20 lat temu sam ubiegał się o nominację do Białego Domu.
Bardzo małe szanse daje się natomiast senator Hillary Clinton, do czerwca głównej konkurentce Obamy do nominacji prezydenckiej, która również wyrażała zainteresowanie.
Jak donosi "Washington Post", Obama prawdopodobnie ogłosi swój wybór w tej sprawie dopiero w połowie sierpnia - na dwa tygodnie przed partyjną konwencją Demokratów w Denver w stanie Kolorado, na której oficjalnie zostanie nominowany kandydatem na prezydenta.
Wcześniej oczekuje się analogicznej decyzji jego rywala Johna McCaina. Republikański senator ma podobno ogłosić, kto będzie jego partnerem w "tickecie", przed rozpoczęciem olimpiady w Pekinie, co nastąpi 8 sierpnia.
pap, keb