"Trudno wyobrazić sobie, jak można by było realizować strategiczne partnerstwo z krajem, który bombarduje miasta w sąsiednich państwach, który narusza prawo międzynarodowe lub żąda zmiany prawowitych, demokratycznie wybranych rządów" - oświadczył Ilves w wywiadzie dla środowego wydania konserwatywnego niemieckiego dziennika "Frankfurter Allgmeine Zeitung" (FAZ). Omówienie wywiadu zamieściła w swym wtorkowym serwisie agencja dpa.
Jak zaznaczył estoński prezydent, UE musi sobie uświadomić, "z jakiego rodzaju sąsiadem mamy właściwie do czynienia". Jak zaznaczył, UE musi dokonać całościowego przeglądu swych stosunków z Moskwą. Komentując rokowania w sprawie nowego układu o partnerstwie z Rosją, stwierdził krótko: "Uważam, że wydarzenia wyprzedziły je".
W towarzystwie prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego, prezydentów Ukrainy i Litwy oraz premiera Łotwy Ilves udał się we wtorek z wizytą do Gruzji; w Tbilisi dołączy do nich prezydent Łotwy.
W wywiadzie dla FAZ Ilves nazwał "godnym w najwyższym stopniu ubolewania" fakt, że na kwietniowym szczycie NATO w Bukareszcie zrezygnowano z przedstawienia Ukrainie i Gruzji Planu Działań na rzecz Członkostwa (Membership Action Plan - MAP). Moskwa uznała to za legitymację do traktowania obu państw jako sfery swoich wpływów - podkreślił prezydent Estonii.
pap, keb