"Dziś podpisałem porozumienie o wstrzymaniu ognia" - mówił w wystąpieniu przed pałacem prezydenckim w Tbilisi.
Potwierdziła to towarzysząca Saakaszwilemu szefowa amerykańskiej dyplomacji Condoleezza Rice, która chwilę potem zażądała natychmiastowego wycofania wszystkich rosyjskich sił z Gruzji.
"Naszym najpilniejszym zadaniem jest dziś natychmiastowe i uporządkowane wycofanie rosyjskich sił zbrojnych i powrót tych sił do Rosji" - powiedziała dziennikarzom po rozmowach z gruzińskim prezydentem. "Rosyjskie siły muszą opuścić Gruzję w tej chwili" - podkreśliła. "To już nie jest rok 1968" - dodała.
Wcześniej Saakaszwili zarzucił Zachodowi opieszałość w reakcji na działania Rosji. Według niego państwa zachodnie nie zareagowały dostatecznie mocno na konflikt gruzińsko-rosyjski.
pap, em