W geście poparcia dla Gruzji szefowie dyplomacji zdecydowali o powołaniu Komisji NATO-Gruzja, która będzie forum współpracy i konsultacji z tą byłą republiką radziecką. Nie zdecydowali natomiast o przyspieszeniu procesu zbliżania Gruzji z NATO, odkładając na grudzień decyzję o ewentualnym objęciu tego kraju Planem Działań na rzecz Członkostwa w sojuszu (ang. MAP).
"Zdecydowaliśmy, że nie możemy kontynuować współpracy (z Rosją) jak zwykle, jakby nigdy nic. Wzywamy Moskwę do zademonstrowania, zarówno w gestach jak i czynach przywiązanie do zasad na jakich zgodziliśmy się budować nasze relacje" - brzmi przyjęta deklaracja 26 szefów MSZ państw członkowskich NATO.
W nawiązaniu do tej deklaracji, sekretarz generalny sojuszu Jaap de Hoop Scheffer tłumaczył na konferencji prasowej, że "w obecnych okolicznościach nie da się współpracować z Rosją jak dotychczas", gdyż "Rosja okupuje część suwerennego kraju". Poinformował też, że nie otrzymał dotychczas "żadnych sygnałów, jakoby Rosjanie wycofywali się z Gruzji" i wezwał Moskwę do wycofania wojsk na pozycje sprzed rozpoczęcia konfliktu.
"Uważam, że +business as usual+, czyli relacje jak do tej pory, nie może mieć miejsca nie tylko w stosunkach NATO-Rosja, bo Rosja pokazała inną twarz, ale także wewnątrz NATO. Musimy przypomnieć sobie do czego nasz sojusz służy i powrócić do jego tradycyjnej roli" - komentował przyjęte stanowisko NATO szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski.
Ministrowie państw NATO nie zdecydowali jednak, jak spekulowano wcześniej, o anulowaniu współpracy z Rosją w ramach Rady NATO- Rosja.
"Przyszłość naszych relacji z Rosją zależy od konkretnych działań jakie podejmie Rosja, by wywiązać się z zobowiązań prezydenta Dmitrija Miedwiediewa, co obecnie nie ma miejsca" - powiedział sekretarz generalny NATO. Ale nie zerwiemy wszystkich kontaktów" - dodał Scheffer.
Ministrowie zdecydowali o powołaniu Komisji NATO-Gruzja, "która będzie mechanizmem konsultacji, jaki mamy już z Ukrainą" - tłumaczył Scheffer. Ponadto podjęto decyzję, że następne posiedzenie NATO na szczeblu ambasadorów odbędzie się w Tbilisi 15 i 16 grudnia. Zdecydowano też, że w środę do Gruzji uda się wysoki przedstawiciel sojuszu Bob Simon. NATO wytypuje też 15 ekspertów do oszacowania strat cywilnych i w infrastrukturze w Gruzji.
Jeżeli chodzi o MAP, czyli Plan Działań na rzecz Członkostwa w NATO, ministrowie powtórzyli deklarację z kwietniowego szczytu sojuszu w Bukareszcie, iż Gruzja i Ukraina mogą kiedyś wejść do NATO.
"Trzymamy się ustaleń. Mianowicie w grudniu zadecydujemy, czy przyjąć już wtedy MAP obu krajom czy też nie" - powiedział Sikorski. Pytany, czy w kontekście wojny w Gruzji, po wtorkowym posiedzeniu Gruzja, jest bliżej MAP-u opowiedział: "To że jest determinacja, aby nie nagradzać agresywnego zachowania i nadużywania siły to dla Gruzji dobry omen".
Były również głosy mniej optymistyczne. "Musiałby stać się cud, by NATO już w grudniu przyznało Gruzji MAP" - powiedział dyplomata jednego z krajów popierających zbliżenie Gruzji z Sojuszem. Tłumaczył, że kraje podtrzymujące niechęć wobec szybkiego przyznania Gruzji MAP są wciąż w "zdecydowanej większości". Za jest dziewięciu z 26 członków Sojuszu - Polska, USA, Kanada, Wielka Brytania, Litwa, Łotwa, Estonia, Rumunia i Dania.
W przyjętej we wtorek deklaracji ministrowie spraw zagranicznych państw NATO podkreślili, że "musi być znalezione pokojowe i trwałe rozwiązanie konfliktu w Gruzji z poszanowaniem niepodległości, suwerenności i terytorialnej integralności Gruzji, uznanej przez międzynarodowe prawo".
Na konferencji prasowej sekretarz generalny NATO nawiązał też do gróźb rosyjskich generałów pod adresem Polski w związku z porozumieniem o instalacji elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej.
"Retoryka Rosji jest śmieszna, żałosna i do niczego nie prowadzi" - powiedział Scheffer. "Jako sekretarz generalny NATO muszę oczywiście opowiedzieć się po stronie Polski" - podkreślił.
Odpowiedź rosyjskiego ambasadoraRosja nie będzie współpracować z NATO, jeśli Sojusz będzie "chronił przestępców" - oświadczył w Brukseli ambasador Rosji przy NATO Dmitrij Rogozin, odnosząc się do prezydenta Gruzji Micheila Saakaszwilego.
"Jeśli NATO będzie współpracowało z przestępcami, nie możemy go powstrzymać, ale nie możemy też współpracować z organizacją, która pracuje z przestępcami" - powiedział Rogozin dziennikarzom.
Rosyjski ambasador wypowiedział się po nadzwyczajnym spotkaniu w Brukseli szefów dyplomacji 26 krajów członkowskich NATO.
We wspólnej deklaracji przedstawiciele NATO napisali, że "poważnie rozważają" następstwa działań Rosji w Gruzji, i ostrzegli, że regularne kontakty z Moskwą będą niemożliwe, dopóki nie wycofa ona całkowicie swych wojsk.
Szef rosyjskiej dyplomacji zapowiedział, że wycofanie rosyjskich żołnierzy z Gruzji na pozycje sprzed konfliktu zajmie 3-4 dni.
Rogozin ocenił, że NATO "poniosło całkowitą klęskę" w roli mediatora w rosyjsko-gruzińskim konflikcie.
"Opowiadamy się za planem (wynegocjowanym w imieniu UE przez prezydenta Francji Nicolasa) Sarkozy'ego, jesteśmy gotowi współpracować z Unią Europejską i Organizacją Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie" - zastrzegł rosyjski dyplomata.ND, em, PAP, keb