"Na razie doszło do pewnych minimalnych ruchów", ale Waszyngton nie ma "żadnego dowodu na znaczne wycofywanie sił rosyjskich" z Gruzji - powiedział dziennikarzom rzecznik Pentagonu Bryan Whitman.
W południe (czasu polskiego) reporter agencji Reutera zaobserwował kolumnę rosyjskich czołgów, transporterów opancerzonych i samobieżnych dział, która przemieszczała się w kierunku granicy Gruzji z Rosją. "Widzę 21 czołgów T-72 zmierzających w stronę tunelu Roki w kierunku Rosji" - relacjonował. Tunel Roki łączy Osetię Południową z Rosją. "Widzę też cztery samobieżne wyrzutnie pocisków rakietowych Grad, kilka transporterów opancerzonych i ciężarówki gotowe, żeby wjechać do tunelu" - kontynuował korespondent Reutera.
Rano agencja Reutera, powołując się na rosyjski Interfax, podawała, powołując się na rzecznika Ministerstwa Obrony Rosji, iż żołnierze rosyjscy zaczęli opuszczać miasto, co zinterpretowano jako początek zapowiadanej od poniedziałku operacji wycofywania. Później to samo źródło zdementowało wiadomość, zaprzeczając wyjazdowi Rosjan z Gori.
Moskwa zapewniła w czwartek, że rosyjskie siły zbrojne opuszczą terytorium Gruzji wokół Osetii Południowej do piątku wieczorem, z wyjątkiem strefy buforowej, w której mają mandat pokojowy.
"Wycofywanie rozpoczęło się w takim tempie, że do końca dnia 22 sierpnia wszystkie siły Federacji Rosyjskiej będą znajdować się w granicach strefy odpowiedzialności rosyjskich sił pokojowych" - oświadczył Nogowicyn.
pap, em, keb