Prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko oświadczył, że w ukraińskim parlamencie doszło do powołania nowej koalicji z udziałem Bloku Julii Tymoszenko, prorosyjskiej Partii Regionów Ukrainy oraz komunistów. "Blok Tymoszenko poszedł na sojusz z Partią Regionów i komunistami. Podstawą tego porozumienia nie są interesy ukraińskie. Demokratyczna koalicja (Bloku Tymoszenko z prezydenckim blokiem Nasza Ukraina-Ludowa Samoobrona - PAP) została zdradzona" - powiedział prezydent w wystąpieniu telewizyjnym. "Wydarzenia w parlamencie to cyniczna walka o władzę" - podkreślił Juszczenko.
[[mm_1]]Zdaniem szefa państwa rozpad ukraińskiej koalicji nie był dziełem przypadku. "To było zaplanowane. W parlamencie rozpoczął się przewrót polityczny i konstytucyjny. Zmiany wprowadzone w ustawach o rządzie oznaczają dyktaturę premiera" - oświadczył prezydent.
W swym orędziu telewizyjnym Juszczenko skupił się przede wszystkim na krytyce rządu premier Tymoszenko, oskarżając ją o brak działań na rzecz rozwoju państwa. Oskarżył także klasę polityczną o krótkowzroczność, która ujawniła się - jego zdaniem - gdy parlament nie zdołał we wtorek uchwalić wspólnej rezolucji w sprawie konfliktu zbrojnego między Rosją a Gruzją.
[[mm_2]] [[mm_3]] "Obywatele powinni dziś zrozumieć, czym jest linia państwowa, ogólnoukraińska, a gdzie zaczyna się polityka handlu politycznego i zdrady, która nie przewiduje ochrony integralności terytorialnej, niepodległości państwa (...) i kontynuacji kursu europejskiego" - powiedział.
Juszczenko wyraził przy tym zdumienie, że deputowani Bloku Tymoszenko, Partii Regionów i komuniści potrafili tego dnia wspólnie uchwalić zmiany prawne, które uszczuplają kompetencje szefa państwa, rozszerzając kompetencje rządu. "Zawetuję te zmiany" - zapowiedział.
Juszczenko oświadczył, że oczekuje teraz na powołanie nowej koalicji parlamentarnej. Deputowani mają na to 30 dni. Jeśli tak się nie stanie, prezydent rozpisze wcześniejsze wybory. Juszczenko zapewnił jednocześnie, że bez względu na zmiany na scenie politycznej priorytety ukraińskiej polityki nie ulegną zmianie.
"Pragnę osobiście podkreślić i chcę, by moje słowa dotarły do każdego obywatela Ukrainy: będę stał na straży polityki państwowej, nie zważając na żadne sojusze" - oświadczył prezydent.
ab, em, pap