Amerykański okręt zawinął do Poti

Amerykański okręt zawinął do Poti

Dodano:   /  Zmieniono: 
Okręt flagowy amerykańskiej VI Floty, USS Mount Whitney, w którego ładowniach znajdują się artykuły pierwszej potrzeby dla mieszkańców Gruzji, zawinął do patrolowanego wciąż przez Rosjan gruzińskiego portu Poti nad Morzem Czarnym.

Jeszcze w środę, gdy USS Mount Whitney przepływał przez cieśniny Dardanele i  Bosfor, sugerowano, że podobnie jak wcześniejsze dwie jednostki amerykańskiej marynarki wojennej nie zawinie do zniszczonego w toku działań wojennych Poti, lecz do mniejszego i dysponującego gorszymi urządzeniami portu Batumi w  południowo-zachodniej Gruzji.

Tuż przed zawinięciem do portu w Poti rzecznik rosyjskiego MSZ Andriej Niestierienko oświadczył, że Rosja nie planuje odpowiadać militarnie na wzmożoną obecność okrętów USA na Morzu Czarnym. Wcześniej premier Rosji Władimir Putin otwarcie krytykował obecność okrętów NATO i zapowiadał odpowiedź, lecz nie precyzował jej charakteru.

Spytany przez dziennikarza o ewentualną ripostę Rosji Niestierienko odpowiedział, że obecność okrętów USA na Morzu Czarnym regulują traktaty międzynarodowe.

Następnie rzecznik MSZ oświadczył, że wiceprezydent USA Dick Cheney zachęca Gruzję do agresywnych działań popierając starania władz w Tbilisi o członkostwo w NATO.

"Nowe obietnice dla Tbilisi dotyczące szybkiego członkostwa w NATO zwyczajnie wzmacniają niebezpieczne poczucie bezkarności reżimu Saakaszwilego i popierają jego niebezpieczne ambicje" - mówił Niestierienko.

W czwartek wiceprezydent Cheney zapewnił prezydenta Saakaszwilego o pełnym zaangażowaniu USA w starania Gruzji o członkostwo w NATO.

USS Mount Whitney jest trzecim okrętem USA dostarczającym pomoc amerykańską dla Gruzji. Wcześniej do Batumi dotarły niszczyciel USS McFaul i okręt ochrony przybrzeżnej Dallas.

Okręty wojenne dostarczyły do Gruzji artykuły pierwszej potrzeby jak koce, środki higieniczne czy żywność dla dzieci.

Poti nadal jest patrolowane przez rosyjskie oddziały nazywane przez Rosję siłami pokojowymi. Gruzja i jej zachodni sojusznicy ich obecność określają jako nielegalną okupację.

ND, PAP