Wstępne wyniki sugerują, że MPLA może zdobyć nawet dwie trzecie miejsc w parlamencie, co pozwoli jej na dokonywanie zmian w konstytucji. Przed wyborami, ugrupowanie to miało w 220-osobowym parlamencie 129 deputowanych.
Największa opozycyjna partia UNITA zapowiedziała, iż podważy wyniki zakończonych wyborów ze względu na liczne nieprawidłowości w toku głosowania. Jak powiedział na konferencji prasowej w Luandzie lider UNITY (Narodowego Związku na Rzecz Całkowitej Niepodległości Angoli) Isaias Samakuva, nieprawidłowości te wskazują, iż oficjalne wyniki elekcji "nie w pełni odzwierciedlają faktyczną wolę narodu".
Jeszcze w trakcie wyborów także misja obserwatorów z ramienia Unii Europejskiej, monitorujących przebieg głosowania do parlamentu angolskiego, określiła organizację pierwszych od 16 lat wyborów w tym kraju mianem "katastrofalnej".
Wybory do Zgromadzenia Narodowego rozpoczęły się w piątek rano, lecz wiele lokali wyborczych, zwłaszcza w prowincji Luanda, otworzono ze znacznym opóźnieniem. Po protestach opozycji, komisja wyborcza przedłużyła głosowanie w stołecznej prowincji o jeden dzień. UNITA oraz inne partie opozycyjne domagają się jednak powtórzenia wyborów.
Poprzednie wybory w Angoli odbyły się w 1992 r., podczas rozejmu między UNITA i MPLA - wyzwoleńczymi organizacjami, które zwróciły się przeciwko sobie po odzyskaniu przez kraj niepodległości w 1975 r. Opozycja zakwestionowała jednak ich wyniki i walki rozgorzały na nowo. Ostatecznie wojna domowa zakończyła się dopiero w 2002 r., gdy zginął lider UNITA Jonas Savimbi.pap, em