Tuż po przybyciu do Cagliari, papież spotkał się między innymi z grupą trzydziestu stulatków. Najstarsza uczestniczka spotkania, 106-letnia mieszkanka Sardynii Antonia Girau, powiedziała do papieża: "życzę, by Wasza Świątobliwość dożył mojego wieku". Mieszkańcy Sardynii słyną z długowieczności, a od lat naukowcy z całego świata badają ten fenomen.
Wieczorem Benedykt XVI spotkał się z młodzieżą. Zaapelował do młodych Włochów, by nie podziwiali wyłącznie tych, którzy odnieśli sukces i są sławni. W przemówieniu do 70 tysięcy młodych ludzi papież przestrzegł przed "fałszywymi formami rodziny".
Potępiając skłonność do uwielbiania idoli "zarobków i sukcesu" Benedykt XVI powiedział: "W rezultacie doszło do tego, że za wartościowego uważa się tylko tego, kto ma fortunę i popularność, a nie tego, kto każdego dnia swego życia musi prowadzić trudną walkę".
"Posiadanie dóbr materialnych i aplauz ludzi zastąpiły wytężoną pracę nad sobą, która jest potrzebna, by hartować ducha i ukształtować autentyczną osobowość" - zauważył papież. Ostrzegł przed wynikającą z tego groźbą "powierzchowności" i "podążania na skróty w poszukiwaniu sukcesu".
"W przeszłości tradycyjne społeczeństwo bardziej pomagało założyć rodzinę i jej strzec. Dzisiaj tak już jest nie jest albo jest tak tylko na papierze, a w rzeczywistości dominuje inna mentalność" - wskazał papież. "Dopuszczono inne formy wspólnego życia, a czasem nazywa się rodziną związki, które rodziną nie są" - dodał.
Wezwał młodych katolików, by odkryli na nowo wartość rodziny, i to, jak stwierdził, "nie tylko dla samej tradycji, ale w drodze dojrzałego i świadomego wyboru".
"Przygotujcie się, bo prawdziwej miłości nie improwizuje się" - zauważył Benedykt XVI. "Miłość, oprócz uczucia, zbudowana jest z odpowiedzialności, trwałości, poczucia obowiązku" - powiedział papież, wielokrotnie oklaskiwany przez dziesiątki tysięcy młodych ludzi.
Spotkanie z młodzieżą było ostatnim punktem całodniowej papieskiej wizyty na Sardynii.
pap, em