"Obecnie trwają rozmowy z porywaczami. Egipscy negocjatorzy pracują nad uwolnieniem zakładników, przy współpracy z Niemcami i Sudańczykami" - twierdzi przedstawiciel rządu.
Pięciu Niemców, pięcioro Włochów, w większości w wieku około 70 lat, Rumun i ośmiu towarzyszących im Egipcjan zostało porwanych w trakcie wyprawy na płaskowyż Dżilf al-Kabir na południowym wschodzie Egiptu, przy granicy z Sudanem. Kiedy zatrzymali się na biwak zaatakowało ich czterech lub pięciu mężczyzn.
W środę sudańskie władze zapewniły, że porwani turyści są cali i zdrowi, a egipskie i sudańskie służby bezpieczeństwa obserwują ich z oddali, nie przeprowadzając akcji w obawie o ich bezpieczeństwo.
Turyści są przetrzymywani na terytorium Sudanu w pobliżu masywu górskiego Dżabal al-Uwajnat.
Nie ustalono dotąd narodowości porywaczy. Prawdopodobnie nie działają oni z pobudek ideologicznych. Według ministra turystyki Egiptu Zuheira Garana zażądali 15 milionów dolarów okupu.
ND, PAP