Z jego inicjatywy w Bonn odbyło się nieformalne spotkanie szefów MSW, bądź ich zastępców, z Niemiec, Polski, Wielkiej Brytanii, Francji, Włoch, Hiszpanii (G6) oraz ministra ds. bezpieczeństwa krajowego USA Michaela Chertoffa. W spotkaniu uczestniczył szef polskiego MSWiA Grzegorz Schetyna.
"Ścisła międzynarodowa współpraca z udziałem USA jest konieczna, jeśli chcemy zapewnić obywatelom należytą ochronę" - poświadczył Schaeuble, cytowany w komunikacie MSW w Berlinie.
"Organizacje terrorystyczne dysponują potencjałem przemocy, który może mieć katastrofalne skutki - powiedział szef niemieckiego MSW. - Dlatego konieczne jest stworzenie strategicznych ram, umożliwiających wspólną prewencyjną walkę z terroryzmem".
Wskazał m.in. na konieczność rozbudowy ponadgranicznej współpracy policji i wywiadów. Uczestnicy spotkania zgodzili się też, że poprzez "narzędzia dyplomatyczne" należy usuwać trudności związane z deportowaniem osób podejrzanych o działalność terrorystyczną do krajów trzecich.
We wnioskach końcowych spotkania w Bonn zapisano m.in. konieczność przyjęcia skutecznych metod, które pozwoliłyby stawić czoło ekstremistom wykorzystującym nowoczesne technologie w procesie radykalizacji, rekrutacji i komunikacji.
Spotkanie w Bonn odbyło się dzień po tym, jak na lotnisku Kolonia-Bonn zatrzymano dwóch mężczyzn podejrzanych o działalność terrorystyczną. Niemiec urodzony w Mogadiszu Omar D. oraz Somalijczyk Abdirazak B. zamierzali prawdopodobnie udać się przez Amsterdam i Ugandę do obozów terrorystycznych na pograniczu pakistańsko-afgańskim. Operacje przeprowadzono na pokładzie samolotu linii KLM krótko przed planowanym startem.
Schaeuble ostrzegł w rozmowie z gazetą "B.Z. am Sonntag" przed przesadnymi obawami związanymi z zagrożeniem zamachami. "Znajdujemy się w wizjerze terrorystów, ale nie ma powodów do większych obaw, bo nasze służby są czujne" - powiedział.
Ostrzegł również przed "fałszywą solidarnością" z islamskimi ekstremistami. Przypomniał w tym kontekście o czasach kampanii terroru prowadzonej w latach 70. w Niemczech przez Frakcję Czerwonej Armii (RAF).
"Część społeczeństwa solidaryzowało się ze skrajną lewicą, odrzucając jakąkolwiek próbę współpracy ze służbami specjalnymi, które walczyły z zaślepionymi mordercami. Również dziś są ludzie, którzy odczuwają fałszywą solidarność z terrorystami i ekstremistami" - ocenił Schaeuble.
ND, PAP