Podczas spotkania z klubem parlamentarnym NU-LS Juszczenko nie nawoływał jednak do odrodzenia prozachodniego sojuszu tego ugrupowania z Blokiem Julii Tymoszenko (BJuT), lecz mówił o koalicji BJuT z... prorosyjską Partią Regionów byłego premiera Wiktora Janukowycza i komunistami.
"Prezydent nie nakłaniał Naszej Ukrainy do koalicji z blokiem Tymoszenko" - powiedział Hrycenko po naradzie deputowanych z szefem państwa.
Potwierdzili to również inni posłowie NU-LS, którzy wzięli udział w spotkaniu.
"Prezydent nastawiony jest na rozwiązanie parlamentu" - oświadczył Ołeksandr Trietiakow. Odpowiadając na pytanie dziennikarzy, czy możliwa jest jeszcze koalicja BJuT z NU-LS, deputowany podkreślił, że Juszczenko nawet o niej nie wspomniał.
"Prezydent wygłosił monolog" - powiedział Trietiakow.
Tymczasem, inny przedstawiciel NU-LS, Taras Steckiw uważa, że jego klub parlamentarny powinien podjąć decyzję o koalicji, nie zważając na stanowisko szefa państwa.
"Zdanie prezydenta już usłyszeliśmy. Jest ono jednoznaczne: żadnych negocjacji z BJuT" - powiedział.
Koalicja BJuT z prezydencką NU-LS rozpadła się 2 września. Blok Tymoszenko we współpracy z prorosyjską opozycją uchwalił w parlamencie ustawy ograniczające kompetencje głowy państwa i uprościł procedurę impeachmentu prezydenta. Ustawy te zostały później anulowane.
Komentatorzy oceniają, że wydarzenia w parlamencie są zapowiedzią ostrej kampanii przed wyborami prezydenckimi, które mają się odbyć za półtora roku. Juszczenko, który będzie ubiegał się w nich o reelekcję, zmierzy się w nich z dawną sojuszniczką z czasów pomarańczowej rewolucji z 2004 roku Julią Tymoszenko.
ND, PAP