Alexander Stubb, szef MSZ Finlandii, która przewodniczy obecnie Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE), spotkał się z prezydentem Alaksandrem Łukaszenką w tydzień po wyborach parlamentarnych na Białorusi, które zdaniem OBWE nie spełniły demokratycznych standardów. Mimo to zarówno OBWE, jak i UE odnotowały pewien postęp.
"Moje przesłanie jest jasne - nadszedł czas, aby odwrócić kartę w stosunkach białorusko-europejskich" - powiedział Stubb, podkreślając, że Białoruś idzie we właściwym kierunku.
Szef OBWE powiedział dziennikarzom po spotkaniu z prezydentem Łukaszenką, że "jest jeszcze wiele otwartych kwestii - ograniczenia wizowe, zakaz podróży to tylko dwie z nich".
"Nigdy nie wierzyłem w izolację, wierzyłem we współpracę" - podkreślił Stubb.
W odpowiedzi prezydent Łukaszenka oznajmił, że wizyta Stubba "jest przede wszystkim poważnym sygnałem dla Europy, że musi rozmawiać z Białorusią. Jeśli Unia Europejska zrobi dwa kroki, my zrobimy pięć".
Stubb spotkał się także z przedstawicielami białoruskiej opozycji. Zareagował pozytywnie na sugestie Siarhieja Kaliakina z Partii Komunistów Białorusi, aby zawiesić sankcje na czas przekonania władz, by wprowadziły demokratyczne zmiany.
"Sądzę, że byłoby to świetne przesłanie na unijne spotkanie w poniedziałek i mogłoby mieć wpływ na decyzje ministrów spraw zagranicznych" - zauważył Stubb.
Jednak część opozycji nie była zadowolona z rozmowy szefa OBWE z prezydentem.
"Dzisiejsze spotkanie z Łukaszenką nie pomogło demokracji. Dzisiaj pomógł pan reżimowi Łukaszenki" - ocenił Mikoła Statkiewicz, przewodniczący opozycyjnej Białoruskiej Partii Socjaldemokratycznej.
Minister Stubb - jak pisze Reuters - chce umocnić kontakty z władzami Białorusi przed planowanym na 13 października spotkaniem w Luksemburgu ministrów spraw zagranicznych państw UE z szefem białoruskiej dyplomacji Siarhiejem Martynauem.
UE zaprosiła Martynaua jeszcze przed poniedziałkowym spotkaniem w Mińsku prezydenta Łukaszenki z premierem Rosji Władimirem Putinem.
Łukaszenka powiedział Putinowi, że Mińsk będzie nadal podtrzymywał bliskie relacje z Moskwą, po raz kolejny jednak wstrzymał się z uznaniem niepodległości Abchazji i Osetii Południowej, do czego swojego najbliższego sojusznika politycznego intensywnie nakłania Rosja.
Łukaszenka oznajmił też, że Mińsk nie zamierza kupczyć swoimi relacjami z Moskwą.pap, keb