We wtorek "polityczne" otwarcie uszkodzonego akceleratora

We wtorek "polityczne" otwarcie uszkodzonego akceleratora

Dodano:   /  Zmieniono: 
Przedstawiciele państw członkowskich Europejskiej Organizacji Badań Jądrowych (CERN) będą we wtorek w Genewie uroczyście inaugurować działalność nowego potężnego akceleratora cząstek elementarnych LHC. Tymczasem instalacja wciąż jest w naprawie po awarii 19 września, zacznie działać na wiosnę.

Zaplanowanej daty oficjalnej politycznej inauguracji mimo awarii nie  zmieniono. Do Genewy mają przyjechać przedstawiciele władz państw członkowskich CERN i państw mających status obserwatora. Francję ma reprezentować prezydent Nicolas Sarkozy, a Niemcy kanclerz Angela Merkel, z wykształcenia fizyk jądrowy. Polskę będzie reprezentować - wbrew wcześniejszym zapowiedziom - nie prof. Barbara Kudrycka, minister nauki i szkolnictwa wyższego, ale podsekretarz stanu w resorcie nauki prof. Jerzy Duszyński.

Politycy zostaną ugoszczeni kuchnią molekularną i obejrzą przedstawienie audiowizualne pt. "Początki", w którym wykorzystane zostaną prace fotografa National Geographic Fransa Lantinga oraz muzyka Philipa Glassa w wykonaniu Orchestre de la Suisse Romande pod dyrekcją Carolyn Kuan.

Do CERN należą Austria, Belgia, Bułgaria, Czechy, Dania, Finlandia, Francja, Niemcy, Grecja, Węgry, Włochy, Holandia, Norwegia, Polska, Portugalia, Słowacja, Hiszpania, Szwecja, Szwajcaria, W. Brytania.

Awarii uległy elektromagnesy, które są jednym z podstawowych elementów konstrukcyjnych akceleratora. Są one umieszczone na całym 27-kilometrowym obwodzie instalacji. Ich zadaniem jest wytwarzanie pola magnetycznego, które utrzymuje wiązkę cząstek na kolistym torze i w odpowiednim skupieniu.

Elektromagnesy nadprzewodnikowe, aby produkować odpowiednio silne pole magnetyczne, muszą pracować w temperaturze 1,9 K (-272 stopnie Celsjusza), czyli niemal w temperaturze absolutnego zera. Schładzać je i ogrzewać trzeba stopniowo. Wstępnie instalacja schładzana jest za pomocą ciekłego azotu, później ciekłym helem. Dlatego przy każdej awarii lub konserwacji najwięcej czasu pochłania właśnie doprowadzanie elektromagnesów do temperatur umożliwiających pracę ekipy technicznej, a następnie ponowne ich schładzanie.

Do awarii doszło w trakcie testu przy wysokim natężeniu prądu. W  opublikowanym komunikacie CERN potwierdza, że pracy o natężeniu ok. 8750 amperów nie wytrzymało wadliwie wykonane połączenie między dwoma elektromagnesami. Okablowanie stopiło się, powodując rozszczelnienie instalacji chłodzącej. Konsekwencją tego było wydostanie się do podziemnego betonowego tunelu, w którym znajduje się akcelerator, ok. dwóch ton helu. CERN poinformowała, że systemy bezpieczeństwa zadziałały poprawnie i nikt z obsługi instalacji nie był zagrożony.

Naprawa, jak zapewnia biuro prasowe CERN, nie potrwa długo, ponieważ wszystkie niezbędne części zamienne są dostępne na miejscu. Jednak w listopadzie wszystkie pozostałe urządzenia w CERN zostaną wyłączone na czas dorocznej zimowej konserwacji. Dlatego eksperymenty z użyciem LHC rozpoczną się dopiero na  wiosnę.

ND, PAP