Przyszły amerykański prezydent zapowiedział we wtorek w przemówieniu wideo do uczestników konferencji w Kalifornii, poświęconej globalnemu ociepleniu, że za jego kadencji USA "energicznie włączą się" w rozmowy dotyczące zmian klimatycznych. Obiecał też, że pomimo kryzysu finansowego będzie pracował nad obniżeniem emisji gazów cieplarnianych przed 2020 rokiem.
Obama zapowiedział, że nie weźmie udziału w grudniowej konferencji klimatycznej w Poznaniu, ponieważ w tym czasie prezydentem wciąż będzie George Bush. Wystosował jednak wiadomość do delegatów na to spotkanie. "Kiedy obejmę mój urząd, możecie być pewni, że Stany Zjednoczone ponownie zaangażują się w te negocjacje i pomogą wprowadzić świat w nową erę współpracy w dziedzinie zmian klimatycznych". Prezydent-elekt dodał, że poprosił członków Kongresu, którzy być może wybiorą się do Polski, aby zdali mu relację z obrad.
"Wydaje mi się, że będzie to miało bardzo pozytywny wpływ na negocjacje" - powiedział de Boer, komentując słowa Obamy. "Myślę, że jego oświadczenie będzie postrzegane jako zachęta dla społeczności międzynarodowej".
Kraje europejskie od lat nalegają, by USA wykazały więcej zainteresowania sprawami zmian klimatycznych, tak by zachęcić do podobnych działań Indie i Chiny, które emitują najwięcej zanieczyszczeń spośród krajów rozwijających się.
pap, keb