"Ukraińskie władze, a w szczególności prezydent Wiktor Juszczenko, wzięły stronę tylko jednej ze stron konfliktu, co jest nie do przyjęcia dla Ukrainy" - oświadczył Janukowycz w Moskwie na zjęździe prokremlowskiej partii Jedna Rosja.
"Jest to jeden z głównych czynników, które mają wpływ na relacje Ukrainy z Rosją" - cytuje słowa Janukowycza obecny na zjeździe korespondent prywatnej ukraińskiej agencji informacyjnej UNIAN.
Lider Partii Regionów poinformował także Rosjan o sytuacji w ukraińskim parlamencie. Od ponad miesiąca trwają w nim spory o ogłoszone przez Juszczenkę wcześniejsze wybory, w wyniku których w ubiegłym tygodniu stanowisko stracił przewodniczący parlamentu Arsenij Jaceniuk.
W parlamencie "toczą się rozmowy nie tylko nad kandydaturą przewodniczącego, dotyczą one także zmian koalicyjnych i możliwego zdymisjonowania rządu (Julii Tymoszenko) - powiedział Janukowycz.
Polityk poruszył też w Moskwie kwestię światowego kryzysu finansowego, który coraz bardziej odbija się na ukraińskiej gospodarce. Nie obyło się bez pochwał pod adresem rosyjskich władz, które - jak podkreślił Janukowycz - przewidziały rozwój wydarzeń.
"Biorąc pod uwagę fakt, że Rosja okazała się przygotowana do tego globalnego kryzysu ekonomicznego, myślę, że potrzebna jest nie tylko koordynacja naszych działań, lecz także - co możliwe - pomoc dla Ukrainy ze strony Rosji" - oświadczył.
Janukowycz oznajmił przy tym, że Kijów i Moskwa powinny powrócić do zaniechanej idei powołania Wspólnej Przestrzeni Gospodarczej.
"Innej alternatywy nie ma" - podkreślił przywódca prorosyjskiej Partii Regionów Ukrainy.
Odpowiadając na pytania dziennikarzy o przyczynę jego obecności na zjeździe Jednej Rosji, Janukowycz zaznaczył, że przybył do Moskwy jako przedstawiciel ugrupowania, które jest partnerem prokremlowskiej partii.
pap, keb