"Nasze stanowisko w sprawie Rosji powinno być oparte na dwóch podstawach: jedności między sojusznikami wobec działań Rosji oraz wspólnych regułach i wartościach: demokracji, suwerenności, poszanowaniu terytorialnej integralności państw i odrzuceniu siły w rozstrzyganiu sporów międzynarodowych" - oświadczył minister.
Nawiązując do kryzysu gruzińskiego, powtórzył także swoje skierowane do Moskwy ostrzeżenie z poprzedniego dnia, że "wszelka próba zmiany granic w Europie siłą lub przez działania wywrotowe powinna spotkać się z proporcjonalną reakcją" wspólnoty transatlantyckiej.
Tematem wystąpienia Sikorskiego była ocena NATO i stosunków między USA a Europą. "Sojusz powinien być odmłodzony" - powiedział i wezwał do debaty nad jego dalszymi celami i strategią przed 60. rocznicą jego powstania w przyszłym roku.
Podkreślił, że członkowie NATO "muszą być spokojni, że ich stanowiska są brane pod uwagę w procesie podejmowania strategicznych decyzji", i że "obywatele państw członkowskich muszą być lepiej informowani o głównych funkcjach i misji sojuszu w globalnej architekturze bezpieczeństwa".
Wezwał do polepszenia współpracy NATO z Unią Europejską. "Naszym wyzwaniem jest zharmonizowanie naszych zdolności obronnych, które zbyt często rozbudowywane są osobno przez Sojusz Północnoatlantycki i UE" - zaznaczył.
Głównym zadaniem operacyjnym NATO w najbliższych latach - oświadczył szef MSZ - jest doprowadzenie do stabilizacji w Afganistanie. "Priorytetem powinno być utworzenie afgańskich sił bezpieczeństwa; armii, lecz także sił policyjnych" - podkreślił.
W konferencji wzięło udział wielu prominentnych polityków i ekspertów, m.in. delegat Komisji Europejskiej, były premier Irlandii John Bruton, minister spraw zagranicznych Hiszpanii Miguel Angel Moratinos i były ambasador USA w NATO Robert Hunter.
Przemówienie wprowadzające wygłosił republikański senator Chuck Hagel, wymieniany jako jeden z kandydatów na sekretarza stanu w gabinecie Baracka Obamy.
Wielu uczestników konferencji mówiło o implikacjach wyboru Obamy na prezydenta dla stosunków transatlantyckich. Bruton m.in. przestrzegał przed nadmiernymi oczekiwaniami w tym zakresie, odnosząc się do nadziei na bardziej harmonijną współpracę między USA a Europą.
"Nowy prezydent będzie głęboko zaabsorbowany ogromnymi problemami krajowymi, przede wszystkim kryzysem ekonomicznym" - powiedział.
ab, pap