"Dobre relacje, relacje przyjacielskie z Chinami są bardzo, bardzo ważne. Nie oznacza to jednak, że możemy zapomnieć o zasadach" - powiedział w Krakowie francuskiej agencji prasowej AFP duchowy przywódca Tybetańczyków.
Prezydent Sarkozy, którego kraj przewodzi obecnie UE, spotkał się z Dalajlamą XIV w Gdańsku przy okazji obchodów 25-lecia przyznania Lechowi Wałęsie Pokojowej Nagrody Nobla.
Według dalajlamy, francuski prezydent wyraził "zaniepokojenie sprawą Tybetu". "Doceniam fakt, że pozostał on (Sarkozy) silny, pomimo pewnych komplikacji, ponieważ jest to dobra droga" - dodał duchowy przywódca Tybetańczyków.
Chiny, które mnożyły ostrzeżenia przed tym spotkaniem, wyraziły w niedzielę oburzenie i wezwały francuskiego ambasadora do MSZ, by wyrazić "zdecydowany protest".
"Chiny nie powinny być izolowane. Chiny muszą mieć swoje miejsce w społeczności międzynarodowej. W dziedzinie gospodarki Chińczycy sami chcą przyłączyć się do społeczności międzynarodowej i wolny świat ma od tej pory moralny obowiązek prowadzić Chiny w stronę głównego nurtu demokracji" - wskazał dalajlama.
"Powiedziałem prezydentowi (Sarkozy'emu), że zgodnie z naszym wcześniejszym doświadczeniem przed spotkaniem padło wiele ciężkich słów, ale ostatecznie wszystko się ułoży. W końcu Chiny potrzebują Europy, a przyszłość Europy nie zależy wyłącznie od Chin" - dodał Dalajlama XIV w rozmowie z AFP.pap, keb