Już w pierwszej fazie operacji około 100 członków EULEX zostało wysłanych także do stref Kosowa zamieszkanych w większości przez ludność serbską, gdzie nie jest pewne, jak zostaną przyjęci przez mieszkańców.
"Są w drodze na swoje posterunki" - oświadczył rzecznik misji Victor Reuter.
Na razie nie doszło jednak do żadnych incydentów i wszędzie panuje spokój.
Według rzeczniczki EULEX misja będzie liczyła początkowo 1039 ekspertów, a kolejnych tysiąc zostanie przysłanych w ciągu najbliższych trzech miesięcy.
Kierowana przez byłego dowódcę sił NATO w Kosowie, francuskiego generała Yvesa de Kermabona misja, która przejęła dotychczasowe obowiązki ONZ, rozpoczęła się ze sporym opóźnieniem. Już 4 lutego kraje członkowskie zdecydowały o wysłaniu misji UE, wyprzedzając ogłoszenie 17 lutego deklaracji niepodległości przez rząd w Prisztinie.
Rozmieszczenie EULEKSU opóźniało się z powodu sprzeciwu kosowskich Serbów i samej Serbii, która postrzega europejską misję jako symbol niepodległości regionu. Po trudnych negocjacjach serbski rząd oficjalnie zaakceptował 27 listopada rozmieszczenie w Kosowie misji, gdy Rada Bezpieczeństwa ONZ zapewniła, że będzie ona miała neutralny charakter.
ND, PAP