"Wykorzystajmy możliwość, jaka jest przed nami, by uczynić rok 2009 rokiem pokoju dla Bliskiego Wschodu, tak byśmy mogli kiedyś spojrzeć w przeszłość i powiedzieć, że ten rok był punktem przełomowym" - apelował Brown na konferencji prasowej. Tego dnia z wizytą przebywał w Londynie palestyński premier Salam Fajed.
Administracja odchodzącego prezydenta George'a W. Busha chciała, by niezależne państwo palestyńskie powstało jeszcze przed końcem tego roku. Wobec braku rezultatów prace kontynuować będzie Barack Obama, po objęciu prezydentury w styczniu.
Premier Brown poinformował, że do prezydenta-elekta z apelem o potraktowanie planu dla Bliskiego Wschodu priorytetowo wystąpiła Liga Państw Arabskich.
Brytyjskie władze uważają, że zmiana w amerykańskiej administracji i zbliżające się wybory parlamentarne w Izraelu (luty 2009 roku) mogą przyczynić się do postępu w rozmowach pokojowych. Opinię taką wyraził też w poniedziałek były premier Tony Blair, obecnie specjalny wysłannik tzw. kwartetu madryckiego (UE, USA, Rosja i ONZ) na Bliski Wschód.
Brown ocenił też, że jedną z największych przeszkód na drodze do porozumienia są izraelskie osiedla na palestyńskich terytoriach. Brytyjski premier oświadczył, że właśnie rozwiązanie kwestii izraelskiego osadnictwa i wsparcie finansowe palestyńskiego biznesu mogą przyczynić się do wypracowania porozumienia w izraelsko-palestyńskim konflikcie.
Jak podkreślił, nowe inwestycje wspierające palestyńską gospodarkę wzmocniłyby samego Fajeda i palestyńskiego prezydenta Mahmuda Abbasa, którzy w czerwcu 2007 roku stracili kontrolę nad Strefą Gazy na rzecz radykalnego Hamasu.
Jednak Fajed oświadczył na odbywającej się tego samego dnia konferencji poświęconej inwestycjom dla Autonomii Palestyńskiej, że sama pomoc gospodarcza nie rozwiąże problemu, bo "konflikt polityczny wymaga politycznej odpowiedzi".
"Prawdziwa prosperity nadejdzie tylko z rzeczywistą wolnością Palestyńczyków i ich państwowością" - wskazał.
Gordon Brown zapowiedział, że w ciągu trzech najbliższych lat W. Brytania wesprze Palestyńczyków pomocą wysokości 240 mln USD.
Brown zaznaczył też, że dla osiągnięcia trwałego pokoju niezbędna jest pomoc społeczności międzynarodowej w poprawieniu stosunków na całym Bliskim Wschodzie. "Ostatecznie, w rozwiązaniu dla dwóch państw potrzeba czegoś więcej - szerszego porozumienia pokojowego między Izraelem a jego arabskimi sąsiadami" - wyjaśniał. We wtorek Brown ma rozmawiać z izraelskim premierem Ehudem Olmertem.
pap, keb