Za ustawą opowiedzieli się jedynie posłowie rządzącej Albańskiej Partii Demokratycznej premiera Sali'ego Berishy oraz jej sojuszników. Deputowani opozycyjnych partii socjalistycznych zbojkotowali głosowanie. W sumie w głosowaniu uczestniczyło zaledwie 77 spośród 140 posłów albańskiego parlamentu.
Ustawa blokuje dostęp do urzędów publicznych byłym członkom wszystkich organów, które pod dyktatorskimi rządami Envera Hodży stosowały przemoc, a także informatorom tajnej policji Sigurimi.
"Uważamy tę ustawę za kwestię szacunku wobec tych osób, które przeszły przez najbardziej brutalną udrękę walki klasowej, które były torturowane, zabijane bez procesu oraz wywłaszczane" - oświadczył Berisha.
Opozycja twierdzi, że nowe prawo zostanie wykorzystane przez rząd premiera Berishy do walki z politycznymi przeciwnikami.
Albańska ustawa lustracyjna wzbudziła również obawy Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE), która apelowała do rządu w Tiranie o przedłużenie prac nad nią i przeprowadzenie stosownej debaty publicznej.
Także Stany Zjednoczone oraz Wielka Brytania wzywały albańskie władze do odroczenia głosowania.
Enver Hodża sprawował dyktatorską władzę w Albanii od końca II wojny światowej do śmierci w 1985 roku. Ocenia się, że pod jego rządami zgładzono około 5,5 tys. osób, a ponad 34 tys. więziono.
ND, PAP