Protest ten zmusił linie do odwołania prawie 100 lotów. W nocy podróżnym, śpiącym w terminalach pomagała Obrona Cywilna przynosząc wodę, posiłki i koce.
Oburzenie akcją protestacyjną załóg jest tym większe, że do 7 stycznia, a więc do końca świątecznych ferii, w związku z nasileniem ruchu lotniczego obowiązuje we Włoszech zakaz strajków.
Akcja strajkowa to wynik kolejnych napięć, towarzyszących procedurze zatrudniania pracowników w tzw. nowej Alitalii, powstającej w rezultacie jej przejęcia przez grupę włoskich inwestorów.
Pracownicy obsługi naziemnej walczą o swe miejsca pracy wiedząc, że dla wielu nie będzie ich w nowym przedsiębiorstwie.
Po czarnym poniedziałku, we wtorek rano sytuacja poprawiła się, ponieważ strajk nie jest kontynuowany, ale wciąż wielu pasażerów czeka na odlot samolotu.
Wśród podróżnych dochodzi do protestów, nie brakuje głośno wyrażanej irytacji i furii. W kilku przypadkach musiała nawet interweniować policja.
"Basta!" - to najczęstsze słowo, jakie można usłyszeć wśród pasażerów, stojących w długich kolejkach do punktów informacyjnych.
ND, PAP