W amerykańskiej bazie, na terenie której od 2002 r. znajduje się więzienie dla schwytanych głównie w Afganistanie i Pakistanie podejrzanych o terroryzm, przebywa obecnie około 250 więźniów. Jest wśród nich grupa 17 Ujgurów, którzy niegdyś uciekli z Chin do Pakistanu i Afganistanu. Chińskie władze uważają ich za terrorystów i protestują przeciwko ewentualnemu przyjmowaniu ich przez państwa trzecie. Stąd też USA, mimo że nie uznają ich już za "wrogich bojowników", nie są w stanie znaleźć kraju, który przyjąłby tę grupę.
"Siedemnastu podejrzanych o terroryzm, więzionych w bazie USA w Guantanamo to członkowie Islamskiego Ruchu Wschodniego Turkiestanu, organizacji umieszczonej przez ONZ na liście grup terrorystycznych" - podkreślił rzecznik chińskiego MSZ Qin Gang. Po raz kolejny zaznaczył, iż rząd ChRL uważa ich za terrorystów i zdecydowanie domaga się odesłania całej grupy do kraju, przeciwstawiając się jednocześnie przyjęciu ich przez jakikolwiek kraj.
Stany Zjednoczone obawiają się, iż po powrocie do Chin Ujgurzy zostaną postawieni przed miejscowym sądem.
W 2006 r. rząd USA zezwolił pięciu chińskim muzułmanom, zwolnionym z Guantanamo na udanie się do Albanii. W październiku br. natomiast amerykański sąd apelacyjny zawiesił uwolnienie 17 chińskich Ujgurów, przetrzymywanych od roku 2002 w Guantanamo. Amerykańskie władze nie zezwoliły bowiem na osiedlenie się w USA oczyszczonych z zarzutu terroryzmu Ujgurów a żaden kraj nie chciał ich przyjąć.
Ujgurzy - lud tureckiego pochodzenia, w większości muzułmanie - zamieszkują region autonomiczny Sinkiang (Xinjiang) w Chinach oraz wschodni Kazachstan, Kirgistan i Uzbekistan. Zatrzymana w Guantanamo grupa uciekinierów z Sinkiangu została schwytana w Pakistanie, który przekazał Ujgurów następnie Stanom Zjednoczonym.
ND, PAP